Pomimo licznych zapewnień, Paweł Kukiz robi co może, żeby być odbieranym jako przystawka Prawa i Sprawiedliwości. Co prawda na każdym kroku próbuje podkreślać swoją niezależność, promując się jako tzw. formacja antysystemowa. Niestety w praktyce wygląda to trochę inaczej.
Najnowszy przykład współpracy Kukiza i Kaczyńskiego można było zaobserwować dziś w Sejmie. Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka odrzuciła wniosek opozycji o wysłuchanie publiczne ws. projektu nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. To właśnie głosami Prawa i Sprawiedliwości oraz Kukiz’15 ten wniosek odrzucono.
Wysłuchanie publiczne to jedna z instytucji procesu tworzenia prawa, pozwalająca obywatelom wypowiedzieć się na temat projektów ustaw, umożliwiając w ten sposób ich udział w stanowieniu prawa. Niedopuszczenie do wysłuchania publicznego w kwestii tak kontrowersyjnej ustawy, jawnie kłóci się z manifestowaną przez PiS wolą słuchania głosu suwerena. Co gorsza, Kukiz również wielokrotnie odwoływał się do głosu ludu, propagując instytucję referendum. Brak zgody na wysłuchanie ma się zatem nijak do teoretycznych postulatów obu formacji. Ot, zwykła hipokryzja.
O tym że problematyka Krajowej Rady Sądownictwa jest z punktu widzenia demokratycznego państwa prawnego kluczowa, nie trzeba nikogo przekonywać. Od pewnego czasu na stole jest projekt ustawy autorstwa ministra Ziobry, który chciałby podporządkować wybór członków rady parlamentowi, wygaszając przy okazji kadencję jej członków. Kadencja Krajowej Rady Sądownictwa wynika wprost z przepisów konstytucji, zmiana tych zapisów w drodze zwykłej ustawy jest pogwałceniem podstaw naszego systemu prawnego.
Przeciwko temu pomysłowi zaprotestował nawet prezydent Andrzej Duda, bynajmniej nie dlatego, że zaczął się troszczyć o polską konstytucję, ale dlatego, że urząd prezydenta jest drugim oprócz KRS uregulowanym konstytucyjnie pod względem kadencyjności. Duda zdaję sobie sprawę, że jeżeli teraz pozwoli na skrócenie kadencji innego konstytucyjnego organu, to i jego kadencję będzie można za jakiś czas w dowolnym momencie zakończyć.
Kukiz ma na sztandarach walkę z partiokracją. Jest zatem szczególnie dziwne, że regularnie pomaga największej i najsilniejszej obecnie partii w Polsce, ułożyć system pod siebie. Nie pierwszy zresztą raz. Gdzie tu sens, gdzie logika?
Być może na tym etapie współpraca Kukiza i Kaczyńskiego nie powinna nas dziwić. Formacja znanego muzyka idealnie wpisuje się w podział, który ma miejsce na polskiej scenie politycznej. Mimo głośnych deklaracji, że Kukiz stoi z boku, nie uczestnicząc w jałowym sporze, okazuje się, że jest dokładnie inaczej.
Jak widać na przydomek umiarkowanej opozycji ze strony mediów narodowych trzeba sobie zasłużyć…
Źródło – Gazeta Prawna
fot. flickr/Krzysztof Białoskórski
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU