Kukiz już nawet tego nie ukrywa, jest gotów poprzeć PiS. “To tylko kwestia ceny”

Konflikty z koalicjantami sprawiają, że Jarosław Kaczyński szuka w Sejmie nowych sojuszników. Współpracy z PiS nie wyklucza Paweł Kukiz. – To tylko kwestia ceny, bo też są pewne granice ustępstw – przyznaje lider muzyk.

Po wygranych przez Andrzeja Dudę wyborach prezydenckich wydawało się, że przed Zjednoczoną Prawicą okres sielankowych rządów. Nic bardziej mylnego – ostatnie miesiące minęły partii rządzącej pod znakiem niekończących się konfliktów, których ukoronowaniem było przegrane przez PiS sejmowe głosowanie. Przegrane, bo opozycję poparli… politycy Solidarnej Polski.

PiS przy każdym ważnym głosowaniu drży o swoją większość, dlatego musi szukać nowych sojuszników, którymi mógłby zastąpić dotychczasowych koalicjantów. Naturalnym kandydatem do takiej roli wydaje się Paweł Kukiz. I rockman nie zaprzecza, że mógłby wesprzeć partię rządzącą swoimi głosami. Potwierdza, że Jarosław Kaczyński zaproponował mu współpracę, a dla Kukiza ceną byłoby uchwalenie jednej z ustaw proponowanych przez Kukiz’15 – najlepiej tę o sędziach pokoju lub dotyczącą zmiany ordynacji wyborczej.

– Gdyby nasze cztery postulaty ustrojowe były wpisane do programu Nowego Ładu i miałbym gwarancję ich realizacji, to dopuszczam taką możliwość – mówi Kukiz, zapytany przez „Rzeczpospolitą’, czy jego ludzie zasilą Zjednoczoną Prawicę.

– Przyszedłem do polityki po to, żeby ją zmieniać. Jest mi obojętne z kim. Gdyby władzę mieli w tej chwili Robert Biedroń oraz Adrian Zandberg i mieli moce sprawcze gwarantujące realizację tych postulatów, to wchodzę z nimi w koalicję. To tylko kwestia ceny, bo też są pewne granice ustępstw. Nie wyobrażam sobie poparcia ustawy medialnej w obecnym kształcie – dodaje muzyk. Zapytany, czy Jarosław Kaczyński zrobił na nim wrażenie podczas rozmowy, pochwalił prezesa PiS.

– Żeby objąć władzę w państwie 37-milionowym, to trzeba być mężem stanu – stwierdził Paweł Kukiz.

Źródło: Rzeczpospolita