Wbrew sugestiom niektórych komentatorów, tajemnicze spotkania, jakie Paweł Kukiz odbył w ostatnich dniach z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, prezydentem Andrzejem Dudą czy ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, mogą wcale nie odbywać się z inicjatywy muzyka. Wraz z pojawieniem się na scenie politycznej ugrupowania Roberta Biedronia “Wiosna”, brak koalicyjnej zdolności partii rządzącej stał się palącym problemem “dobrej zmiany”.
Ostatnie sondaże pokazują, że nawet jeśli PiS wygra wybory i to z przewagą ok. 10% nad drugą listą, to szanse na samodzielną większość są małe, a potencjalnego koalicjanta po prostu nie ma. Przez minione trzy lata rządów nie udało się stworzyć partii satelickiej, która choćby pozornie odróżniałaby się od partii władzy na tyle, by wystartować w wyborach samodzielnie, a jednocześnie dawała gwarancję zawarcia z nią koalicji po wyborach. Wolni i Solidarni Kornela Morawieckiego jeśli w ogóle wystartują, to z list partii Kaczyńskiego, z kolei Bezpartyjni Samorządowcy, po sprzedaniu się za stołki i profity w państwowych spółkach na Dolnym Śląsku, utracili jedyny wartościowy dla wyborców atut, czyli tę “bezpartyjność”. Na domiar złego środowisko narodowe, korwiniści i pro-liferzy (wszystko potencjalni przecież sojusznicy), owszem, wystartują samodzielnie, ale PiS nazywają zdrajcami “słusznej sprawy”, co raczej nie zwiększa prawdopodobieństwa powyborczej współpracy.
Wygląda zatem na to, że Jarosław Kaczyński postanowił zainwestować w Pawła Kukiza i to właśnie jego ugrupowanie nieco napompować w ostatnich miesiącach przed wyborami. Miałoby się tak stać poprzez przychylenie się do postulatu muzyka o powołaniu tzw. sędziów pokoju. Sam Kukiz walczy jeszcze o poparcie dla tzw. “ustawy antysitwowej”, ale to wydaje się mało prawdopodobne.
– Będę robił wszystko, żeby przekonać partię władzy wprowadzić instytucje sędziów pokoju jeszcze w tej kadencji – powiedział dziennikowi “Fakt” Paweł Kukiz.
Oczywiście deklaracja poparcia dla zmian w wymiarze sprawiedliwości wcale nie oznacza, że takowe wejdą ostatecznie w życie. Tym razem może jednak chodzić o znacznie więcej niż poparcie cennego społecznie projektu ustawy. Gdy w grę zaczyna wchodzić przyszłość “dobrej zmiany”, uległość partii rządzącej może być większa niż zwykle.
Źródło: Fakt
Fot. Kancelaria Sejmu/Paweł Kula
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU