Drugi ślub kościelny w życiu Jacka Kurskiego wywołał duże kontrowersje. Teraz na ten temat wypowiedział się ks. Lemański. W rozmowie z “Wyborczą” tłumaczy, że sprawa unieważnienia pierwszego małżeństwa kościelnego jest skomplikowana.
Jak się rozwieść po katolicku?
Duchowny tłumaczy, jak wygląda procedura takiego rozwodu.
– Zgłaszamy się do sądu kościelnego w naszym miejscu zamieszkania. Rozmawiamy z adwokatem, który po wysłuchaniu naszych racji orzeka, czy sprawa nadaje się do rozpoczęcia procedury. Sprawa toczy się w sądzie. Po ogłoszeniu wyroku, z automatu składana jest apelacja i sprawa trafia do sądu metropolitalnego. Jeśli ten wyda takie samo orzeczenie, jak sąd niższej instancji, wyrok się uprawomocnia. Od tego przysługuje nam kasacja do Stolicy Apostolskiej. Kasacją Watykan zajmie się także, jeśli sądy w Polsce wydały dwa różne wyroki. Jeśli kasacji nie będzie sprawa nie dotrze nawet do Watykanu. Zazwyczaj w Polsce taka procedura trwa kilka lat – mówi na łamach “Wyborczej”.
To mnie razi!
Choć dodaje, że nie interesuje go, jak cała procedura przebiegła w przypadku Jacka Kurskiego, ma inne wątpliwości.
– Jest jednak w tej historii coś, co mnie bardzo razi. Publiczna ostentacja w tym przypadku wydaje się głęboko niestosowna. Życiu religijnemu, wewnętrznemu, sakramentalnemu kamery, mikrofony i pierwsze strony gazet raczej nie służą. Zwłaszcza w takich, jak te okolicznościach. Wielu może szokować już sam kolejny ślub kościelny i kontrowersje wokół unieważnienia poprzedniego, a tu jeszcze szczególne miejsce, dostojni goście, wizyta na Wawelu i skromna srebrna cukiernica jako prezent ślubny. Obnoszenie się z tym faktem, w połączeniu z okolicznościami, które je poprzedziły, może szokować – mówi.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU