Polityka i Społeczeństwo

Krzysztof Parchimowicz: Przejęcie prokuratury przez polityków nie świadczy, że mamy do czynienia z państwem autorytarnym [Wywiad]

O sprawie Ewy Wrzosek, kondycji prokuratury i wymiaru sprawiedliwości z prokuratorem i przewodniczącym stowarzyszenia prokuratorów „Lex Super Omnia”, Krzysztofem Parchimowiczem, rozmawiał Michał Ruszczyk.

Michał Ruszczyk: Minęło prawie pięć lat społecznej obrony praworządności, wymiaru sprawiedliwości i praw człowieka, a łamiąca Konstytucję Zjednoczona Prawica w sondażach nadal cieszy się wysokim poparciem i nie zamierza oddać władzy. Czy według Pana przegraliśmy demokrację i marzenia poprzedniego pokolenia o wolnej Polsce? 

Krzysztof Parchimowicz: Oceniam sytuację jako prawnik. Uważam, że zasada rządów prawa została wielokrotnie złamana. Natomiast rząd w dalszym ciągu będzie dążył do podporządkowania sądów i o to będzie się toczyć w najbliższym czasie gra. Biorąc to pod uwagę, wynik wyborów prezydenckich będzie bardzo ważny, gdyż prezydent Duda nie kryje się ze swoją krytyką sądów i swoimi działaniami stara się zapewnić pełnię władzy wykonawczej w Polsce.

Prokuratura po trzech godzinach umorzyła śledztwo Ewy Wrzosek w sprawie wyborów kopertowych. Co to nam mówi o obecnej sytuacji wymiaru sprawiedliwości w Polsce?

Ta pośpieszna i nieprawidłowa decyzja. Wniosłem zażalenie od umorzenia. Decyzja ta bardzo źle świadczy o dzisiejszej kondycji prokuratury. Pokazuje, że wbrew standardom wypracowanym przez organizację międzynarodowe, prokuratura stała się narzędziem w rękach władzy, a nie instytucją, która powinna władzę kontrolować. Jestem przekonany o słuszności tego zażalenia. Będzie ono rozpoznawane przez sąd okręgowy w Warszawie. Natomiast spodziewam się, że prokuratura będzie utrudniała przekazanie tego zażalenia sądowi w sposób, na jaki pozwala prawo, ale na to również są metody, żeby ten opór pokonać. Od sądu spodziewam się, że uchyli postanowienie o umorzeniu śledztwa i nakaże ponowne jego prowadzenie, a w szczególności zainteresuje się opiniami biegłych. To będzie kluczowy dowód w tej sprawie.

Czy Pana zdaniem apele Stowarzyszenia Lex Super Omnia wzywające o solidarność z prokurator Wrzosek, jak i również do jej przełożonej, prokurator Dudzińskiej, która umorzyła śledztwo o „honorowe złożenie urzędu”, odniosą skutek?

Chciałbym, by tak się stało, ale nie jestem optymistą. Od wiosny 2016 r. kierownictwo prokuratury  wypracowało system szykan wobec prokuratorów, którzy – zgodnie z prawem – domagają się uszanowania ich  niezależności. Prokurator Krajowy przyznał publicznie, że stosuje metodę kija i marchewki.

Czy coraz częstsze ingerencje władzy w pracę prokuratury, zwłaszcza przy sprawach o charakterze politycznym,  świadczą o tym, że mamy już do czynienia z państwem autorytarnym?

To jeszcze nie jest tak. Samo przejęcie prokuratury przez polityków, bo o tym w istocie pisała Komisja Wenecka w swoim raporcie ze stycznia 2018, nie świadczy o tym, że mamy do czynienia z państwem autorytarnym. Mamy jeszcze wolne sądy, a od decyzji prokuratury w znacznym zakresie przysługuje odwołanie do sądu. Jeszcze sąd decyduje o tym, czy prokuratura postąpiła słusznie czy nie. Państwo stanie autorytarne wtedy, gdy zostaną przejęte sądy powszechne i Sąd Najwyższy.

Jak, Pana zdaniem, takie wydarzenia wpłyną na pracę prokuratury i funkcjonowanie całego systemu sprawiedliwości?

Sądy i sędziowie są przygotowani na wszelkiego rodzaju próby podporządkowania ich przez polityków. Iustitia, największe stowarzyszenie sędziów, w bardzo merytoryczny sposób punktuje władzę. Natomiast jeżeli chodzi o prokuraturę, to niestety tutaj mamy problem związany z nadużywaniem hierarchii, wszczynaniem postępowań dyscyplinarnych wobec niezależnych prokuratorów, a także przekupstwem przez rządzących w postaci awansów i  rozdawaniem po uważaniu stanowisk funkcyjnych. Sądzę, że w przyszłości dojdzie do ogromnej weryfikacji w prokuraturze, gdyż jest to zawód dla ludzi z charakterem.

Czy Pana zdaniem po odsunięciu PiS-u od władzy będzie potrzebna reforma systemu sprawiedliwości?

Potrzebne jest stworzenie warunków, żeby sprawy obywateli były szybciej rozpatrywane i to jest możliwe do zrobienia. Myślę, że kiedy sądy rejonowe zostaną odciążone poprawi się również jakość orzekania.

Według Pana jak taką reformę należałoby przeprowadzić?

Trudno mi powiedzieć, gdyż to jest domena sędziów, którzy znają receptę na te problemy. Niemniej problem doręczeń pism procesowych i kwestia opiniowania przez biegłych ( jakość i czas wydawania opinii )  wydają się problemami pierwszoplanowymi.

Niedawno skończyła się kadencja I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. Jaka, Pana zdaniem, przyszłość czeka Sąd Najwyższy? 

Sędziów, którzy są niezależni i nie ma wątpliwości, co do ich walorów jako sędziów Sądu Najwyższego, czeka wiele utrudnień. W pierwszej kolejności myślę, że nowy prezes, który zostanie wskazany przez prezydenta, uchyli zarządzenie Pani Małgorzaty Gersdorf, która nakazała Izbie Dyscyplinarnej przekazać swoje sprawy do właściwych izb sądu w związku z orzeczeniem TSUE. Uważam, że nowy prezes przez środki, którymi będzie dysponował, doprowadzi do tego, że Sąd Najwyższy i jego izby będą miały podejmować uchwały, które zminimalizują wcześniejsze działania sądu. Mam tu na myśli między innymi uchwałę trzech połączonych izb.

Za niedługo mają się odbyć wybory prezydenckie. Opozycja nie wypracowała jednolitej strategii – część wzywa do bojkotu, inni do udziału, by nie oddać prezydentury walkowerem. Co powinni zrobić w takiej sytuacji obywatele?    

Nie rozumiem tej wolty polityków. Oceniając sytuację prawną, mówię wprost, że nie siadam do stołu w momencie, gdy mam wątpliwości, czy karty nie są znaczone. W takiej grze, można tylko przegrać.

Jak, Pana zdaniem, po podporządkowaniu całego państwa przez PiS i ostatecznym domknięciu systemu, walczyć z autorytaryzmem Kaczyńskiego?

Oceniam sytuację jako prawnik i obserwator sceny politycznej. Każdy legalny sposób jest dobry – apele środowiskowe czy przedstawianie analiz przez autorytety prawnicze na temat prawdziwej sytuacji w zakresie praworządności w Polsce. Po epidemii znów będą dozwolone zgromadzenia. Obywatele mają wiele sposobów, żeby wyrazić swoje niezadowolenie na temat sytuacji, która panuje w kraju.  

Tylko czy nasze wyrażanie sprzeciwu robi na władzy jeszcze jakieś wrażenie?

Ostatecznie zadecyduje akt wyborczy. Bardzo ważne wybory to wybory prezydenta. W końcu dojdzie do następnych wyborów – parlamentarnych. Nie wiemy też, czy Zjednoczona Prawica będzie mogła rządzić, gdyż coraz częściej słyszymy o nieporozumieniach w jej obozie. Wszystko jest możliwe i zależy od tego jak będzie wyglądała sytuacja w kraju. Na razie mamy stan epidemii, grozi nam kryzys gospodarczy, a społeczeństwo jest bardzo rozbite w czasie takich sytuacji.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michal Ruszczyk

Historyk i dziennikarz współpracujący z portalami informacyjnymi i mediami obywatelskimi. Redaktor Sieciowej Telewizji Obywatelskiej Video Kod. Redaktor miesięcznika “Nasze Czasopismo” od stycznia 2018 do marca 2019. Od października 2018 współpracownik portali internetowych - Crowd Media, wiadomo.co i koduj24. Współzałożyciel i członek zarządu Stowarzyszenia Kluby Liberalne do marca 2019 roku. Od kwietnia 2019 związany z Koalicją Ateistyczną. Były członek warszawskich struktur Nowoczesnej.

Media Tygodnia
Ładowanie