Media otwarcie wspierające partię Jarosława Kaczyńskiego przed 2015 rokiem, a więc przed wyborczym zwycięstwem Prawa i Sprawiedliwości, lubiły siebie nazywać mediami niezależnymi, czy wręcz niepokornymi. Dziś, gdy dzień w dzień tłuką rządową propagandę sukcesu, po ich niepokorności nie zostało ani śladu, a i o niezależności coraz trudniej mówić. Część mediów finansowana jest przez środowisko partii rządzącej bezpośrednio, część przy pomocy siatki różnego rodzaju fundacji czy instytutów, mniej lub bardziej powiązanych z PiS.
Poseł Krzysztof Brejza, który wsławił się już tym, że obnaża rozpasanie obecnej władzy, m.in. poprzez ujawnienie procederu nielegalnych nagród za 2016 i 2017 rok, które w rzeczywistości były niczym innym jak obejściem limitów wynagrodzenia dla urzędników rządowych na najwyższych stanowiskach państwowych, tym razem wziął na tapetę wydatki poszczególnych resortów i państwowych instytucji na reklamy w tych zaprzyjaźnionych, “niezależnych mediach”.
Dziś na swoim Twitterze poinformował o najnowszym ustaleniu, tj. o wydatkach Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, którego szefem jest Kazimierz Kujda, jeden z najbardziej zaufanych ludzi Jarosława Kaczyńskiego. Obecny szef funduszu był prezesem kluczowej z punktu widzenia majątku PiS spółki Srebrna w latach 1995-98 oraz 2008-2015, był także w zarządzie Fundacji Prasowej “Solidarność” oraz spółki Słowo Niezależne, będącej wydawcą portalu niezalezna.pl. Gdy do tego dodamy także fakt, że NFOŚ jeszcze do niedawna podległy był Janowi Szyszko, a więc politykowi bardzo blisko związanemu ze środowiskiem ojca Tadeusza Rydzyka, wychodzi mieszanka wybuchowa, z dużą skłonnością do wspierania “niepokornych mediów”, tak mocno wspierających obóz władzy i imperium biznesmena z Torunia.
Z informacji uzyskanych przez posła PO wynika, że wszystkie te media obficie czerpały z “dojnej zmiany”. W 2017 roku Telewizja Trwam otrzymała blisko 74 tys. złotych.
https://twitter.com/KrzysztofBrejza/status/1014045994978299904
Na liście beneficjentów NFOŚ są niemal wszystkie media prorządowe, brakuje natomiast tych mediów, gdzie umieszczenie reklamy byłoby najbardziej racjonalne z punktu widzenia ilości czytelników czy radiosłuchaczy. Środki, które płyną z państwowego funduszu są niczym innym jak dotowaniem “właściwych” mediów oraz nagrodą za wspieranie polityki rządzących. Z niecierpliwością czekamy na kolejne ustalenia posła Brejzy. To, że potwierdzą one powyższą tezę wydaje się pewne.
Źródło: Twitter
Fot. Flickr/PO
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU