Polskie PKB rośnie dziś najwolniej od 3 lat. To oficjalne dane GUS. Naszą gospodarkę napędza już tylko socjal (500+, 13. emerytura) i eksport. Ten ostatni dotyczy zaś w dużej mierze Niemiec. Problem jednak tkwi w tym, że u naszych zachodnich sąsiadów zaczyna być gorzej.
Zamówienia dla lokalnego przemysłu w Niemczech spadły w październiku o 5,5 proc. rok do roku. To znacznie gorzej, niż prognozowali analitycy.
Niemcy łapią zadyszkę
Nowe zamówienia w Niemczech spadły w październiku w porównaniu do września o 0,4 proc. To oficjalne dane urzędu statystycznego Destatis. Uwzględniono w nich zmiany cen, efekt sezonowy i kalendarzowy. Warto podkreślić, że ekonomiści analizujący rynek spodziewali się wzrostu i to 0,3 proc. W skali roku spadek wyniósł aż 5,5-procent (uwzględniono ponownie efekt cenowy i kalendarzowy). W poprzednim miesiącu spadek zarejestrowano zaś na poziomie 5-procent.
Jak dokładnie wyglądają dane, jeśli przyjrzymy się im bardziej wnikliwie? Spadły np. zamówienia z kraju o 3,2 proc., te zza granicy wzrosły o 1,5 proc. w porównaniu z wrześniem. Zamówienia rosły z kolei ze strefy euro – o 11,1 proc. w porównaniu z wrześniem. Z kolei z pozostałych krajów (w tym z Polski) spadły o 4,1 proc. W tym miejscu widać najlepiej, jak groźne jest dla nas przegrzanie niemieckiego rynku. W pierwszych trzech kwartałach dostawy do Chin wzrosły o 2,7 proc. W samym wrześniu spadły jednak już o 3,3 proc. Przeliczając to na konkretne kwoty, daje nam to 266 mln euro.
USA nie biorą jeńców
Skąd powyższe problemy? Można zrzucić to tylko na ogólne przegrzanie rynku. Eksperci nie mają jednak złudzeń. Niemcy dostają rykoszetem w ramach wojny handlowej, jaka toczy się pomiędzy USA i Chinami. USA nakładają w niej cła, które muszą uderzać w eksport naszego zachodniego sąsiada. Z kolei Chińczycy kupili od stycznia do września w Niemczech towary i usługi aż za 71 mld euro. Jeśli jednak zostaną ostatecznie osłabieni przez USA, i te liczby mogą zacząć spadać.
Warto przy okazji podkreślić, że Polacy kupili od Niemców towary i usługi za 49 mld euro. To pokazuje, jak ważnym rynkiem dla Niemców jest dziś Polska. Aż o 24 proc. zmniejszyły zakupy Indie (-306 mln euro), a o 39 proc. Zjednoczone Emiraty Arabskie (-340 mln euro).
Dziś światowe gospodarki stanowią system naczyń połączonych. Rynki niemiecki i polski są na siebie niejako skazane. Jeżeli zza zachodnią granicą dzieje się źle, Polacy mogą także spodziewać się problemów.
Lepiej już było? Przekonamy się w 2020 r. Rząd PiS – dotąd pompujący rynek socjalem – stanie przed wielkim wyzwaniem.
Źródło: Portfel Polaka
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU