Pojawiła się więc nowa koncepcja – zmiany w zasadach opłacania składek zdrowotnych. Jedna z wersji mówi, że najbogatsi przedsiębiorcy płaciliby stawki liczone od faktycznych przychodów, a nie zryczałtowane. Inna – że podwyżka dotknie wszystkich. Obecnie składka wynosi 9 procent podstawy wymiaru, a po zmianach może być to nawet 11 procent. Nie jest też wykluczone, że zmaleje część składki, którą można odliczyć od podatku. Obecnie to 7,75 procent. Takie zmiany chętnie wprowadzonoby pod płaszczykiem zwiększania środków na walkę z koronawirsuem.
– Choć rząd pewnie uzasadni podwyżkę składki zdrowotnej potrzebą zebrania dodatkowych pieniędzy na leczenie w czasie epidemii, to faktycznie jest to podwyżka podatków, na której ucierpią przedsiębiorcy i pracownicy. Bo składka zdrowotna to podatek – komentuje dla „Rzeczpospolitej” Paweł Wojciechowski, główny ekonomista Pracodawców RP.
Źródło: Rzeczpospolita
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU