Polityka i Społeczeństwo

Koszmar Radziwiłła zaczyna się spełniać. Pierwszy szpital zawiesza przyjęcia

Konstanty Radziwiłł przed styczniową rekonstrukcją musi być pełen obaw. To właśnie na styczeń przypada kulminacja akcji protestacyjnej lekarzy rezydentów, którzy masowo wypowiadają klauzule opt-out, których termin wypowiedzenia mija wraz z końcem roku. Lekarze tym samym kończą z pracą w wymiarze ponad 48 godzin tygodniowo. Oznacza to, że pierwszy tydzień stycznia może okazać się dla systemu szokiem, kiedy nie będzie kim obsadzić przychodni, izb przyjęć, czy dyżurów na szpitalnych oddziałach. Okazuje się jednak, że koszmar paraliżu systemu już dziś zaczyna się spełniać. Dowiadujemy się, że Beskidzkie Centrum Onkologii zawiesiło właśnie działalność izby przyjęć na aż trzy miesiące.

Przyczyną jest brak lekarzy, o których placówki ochrony zdrowia muszą coraz bardziej walczyć. Szpital prowadził bowiem konkurs, do którego zwyczajnie nie zgłosił się żaden lekarz, mimo oferowania stawki godzinowej 80 zł. Jednak to nie jedyna zła wiadomość dla resortu. Bowiem także Szpital Powiatowy w Oleśnie zawiesił właśnie działanie oddziału wewnętrznego, ponieważ zostały na nim tylko dwie lekarki. Oznacza to przeniesienie pacjentów do innej placówki.

Nie dziwi to w sytuacji, kiedy Polska ma najmniejszą ilość lekarzy na 1000 mieszkańców w Unii Europejskiej. Mamy wynik na poziomie 2,2 przy średniej Unijnej wynoszącej prawie 4. W efekcie system trzyma się tylko i wyłącznie dzięki olbrzymiemu wymiarowi nadgodzin. Dziś lekarze coraz liczniej rezygnują z takiej formy aktywności zawodowej, co sprawia, że kolejne placówki maja coraz większe problemy z obsadą personelu.

Sytuacja w szpitalu w Bielsku-Białej stanowi tylko wstęp do dużo większych problemów. Od stycznia opt-out wypowiada 200 lekarzy w Centrum Zdrowia Matki Polki, 110 w Szpitalu im. Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi czy 76 w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. Łącznie ponad 3300 lekarzy w kraju zdecydowało się na taki krok i nie są to kompletne dane o skali zjawiska.

Rząd stara się sprawę bagatelizować. Konstanty Radziwiłł ostatnie czego potrzebuje, to wychylać się w momencie, kiedy Mateusz Morawiecki szuka w rządzie elementów do wymiany. Jednak widać wyraźnie, że sprawa zaczyna wymykać się spod kontroli. Dyrektorzy pozbawieni pomocy resortu stosują rożne metody represji wobec lekarzy, wprowadza się także tryb pracy zmianowej. Ministerstwo poluzowało zaś regulacje odbywania dyżurów sprawiając, że dyrekcja może skierować specjalistę do dyżurowania na dowolny oddział i to więcej niż jeden w tym samym czasie. Wszystkie te rozwiązania mają charakter tymczasowy lub jak w przypadku propozycji resortu stanowią wprost zagrożenie dla zdrowia pacjentów. Prowizorka i granie ludzkim życiem prędzej czy później przyniesie konsekwencje. Czy rządzący będą potrafili wziąć za nie odpowiedzialność?

Źródło: onet.pl

fot. flickr/KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie