Polityka i Społeczeństwo

Kosiniak-Kamysz prawie został premierem? Akcja Lewicy z PiS spaliła ważny plan opozycji

Mniejsza niechęć do uchodźców, lewica szybuje do góry - tygodniowe podsumowanie sondaży
fot. flickr/ Sejm RP

Kilka godzin po zawartym przez Lewicę dealu z PiS-em było już wiadomo, że trzej tenorzy układali się za plecami opozycji. Wychodzą kolejne smaczki.

Kilka godzin po ogłoszeniu przez Lewicę “sukcesu” negocjacyjnego wyszło na jaw, że trzej tenorzy podjęli rozmowy z obozem rządzącym za plecami reszty opozycji. PiS próbował namawiać do tego także Polskę 2050 Szymona Hołowni. Lider jasno odpowiedział, że może rozmawiać z rządem, ale wspólnie z całą opozycją. Koalicja Obywatelska wspólnie z PSL-em nie zostawiła suchej nitki na lewicowej koalicji. Temperatura sporu była tak potężna, że padły słowa o zdradzie opozycji i demokracji. Temperatura nie opada.

“Gazeta Wyborcza” ujawnia kolejne smaczki i są to kąski, które Lewicy mogą stanąć w gardle – KO wraz z PSL chciały zgłosić wotum nieufności wobec rządu PiS przy okazji ratyfikacji europejskiego Funduszu Odbudowy. Lewica o tym wiedziała, ale nie wierzyła w powodzenie akcji i wybrała rozmowy z Mateuszem Morawieckim za plecami opozycji – informuje dziennik.

Ważni politycy opozycji mówią, że Włodzimierz Czarzasty był wtajemniczony w plany KO i PSL-u – Znał kulisy, czyli umowę Borysa Budki i Władysława Kosiniaka-Kamysza, że lidera ludowców proponujemy na premiera i że KO buduje wspólne listy wyborcze z PSL – mówi rozmówca “Wyborczej”. Co więcej, był zorientowany w tym, że jest kontakt z grupą posłów PiS gotowych stanąć po stronie opozycji w przypadku złożenia wotum nieufności. Informator zaznacza, że nikt nie dawał 100 proc. pewności, że grupa się złamie, “ale było o co grać”.

Najbardziej szokujący jest fakt, że po zgłoszeniu się Czarzastego do PiS-u, formacja rządząca myślała, że to jest… prowokacja opozycji – (…)nie mogli uwierzyć, że delegacja Lewicy właściwie nic nie chce w zamian – mówi polityk opozycji, znający tę relację z bardzo dobrego źródła w PiS.

Jak pisze “Wyborcza”, szef klubu Krzysztof Gawkowski lubi podkreślać, że ma dobre relacje z politykami KO i PSL. Po wtorkowym głosowaniu i ratyfikacji Funduszu Odbudowy wysłał do liderów KO pojednawczy SMS w stylu “To może pogadamy?”. Nie dostał odpowiedzi. W KO obowiązuje niepisana zasada, że z lewą stroną sali sejmowej się teraz nie rozmawia.

Źródło Gazeta Wyborcza

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie