Wiceminister sprawiedliwości, Marcin Romanowski, ostro wypowiedział się o konwencji stambulskiej. Według niego to “neomarksistowski manifest”.
Neomarksistowski manifest
–To napisany kiepskim językiem neomarksistowski manifest, który nie tylko jest sprzeczny z polską konstytucją, ale narzuca styl życia nieakceptowalny dla większości Polaków – mówi dziennikowi.pl Romanowski. – Przede wszystkim – co podkreślamy – błędnie identyfikuje przyczyny przemocy. Nie doszukuje się ich w alkoholizmie, narkomanii czy rozpadzie więzi rodzinnych, ale w tradycyjnych rolach męskich, kobiecych, w rodzinie i tradycji. Konwencja błędnie diagnozuje problem, a zła diagnoza oznacza niewłaściwe leczenie. W tym przypadku jest to realizowane przez promowanie, wręcz narzucanie genderowej ideologii. Ten dokument daje pole do takich interpretacji płci i ich ról, na jakie nie ma miejsca w polskim systemie prawnym – dodaje.
To nie koniec barwnych porównań. – Konwencja stambulska to tykająca bomba ideologiczna w polskim systemie prawnym. Czas odejść od myślenia kategoriami “mądry Polak po szkodzie” – straszy w dalszej części wywiadu.
Neomarksizm, wszędzie neomarksizm
Pytany, czy bez wątków ideologicznych konwencja by mu odpowiadała, odparł, że nadal nie.
– Nie, konwencja jest napisana złym, nieprecyzyjnym językiem. Ponadto kilka jej zapisów, w połączeniu z ich interpretacją zawartą w raporcie wyjaśniającym i rekomendacjach GREVIO, wprost narusza zasadę konstytucyjnej ochrony rodziny czy prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Trzeba zacząć od tego, co w preambule: “Uznając, że przemoc wobec kobiet jest przejawem nierównych stosunków władzy między kobietami a mężczyznami na przestrzeni wieków, które doprowadziły do dominacji mężczyzn nad kobietami i dyskryminacji kobiet, a także uniemożliwiły pełne usamodzielnienie kobiet” – tłumaczy.
Gdy dziennikarz dziennika.pl zapytał go, co nie podoba mu się w tych wyżej zacytowanych słowach, odpowiedział, że “to słowa mające charakter neomarksistowskiej deklaracji. Kiedyś mieliśmy do czynienia z walką klas, a teraz ideolodzy gender próbują wepchnąć nas w walkę płci.”
Widać, że politycy podchodzą do konwencji stambulskiej nie jako do dokumentu, który ma pomóc z walce z przemocą dot. kobiet, ale czegoś ideologicznego i związanego z promocją neomarksizmu. Trudno nie odnieść wrażenia, że w tym kontekście prowadzona jest dziś cyniczna gra polityczna.
Źródło: dziennik.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU