Pielęgniarki i położne wywalczyły podwyżki po strajkach w 2015 roku. Wynegocjowano wówczas dodatek w wysokości 1600 zł, rozłożony na 4 lata. Następnie, w lipcu 2018 roku, umówiono się, że dodatek – okrojony do 1200 zł – włączono do pielęgniarskiego wynagrodzenia zasadniczego. W 2019 roku miały zacząć się prace nad konkretną ustawą, zastępującą rozporządzenia dotyczące płac pielęgniarek i położnych. Ale się nie zaczęły, a pomysł ministra jest dla personelu nie do przyjęcia.
– To, co proponuje, to jedynie przełożenie pieniędzy z kieszeni do kieszeni, by ukryć braki i poratować kosztem pielęgniarek i położnych system opieki zdrowotnej i budżety podmiotów leczniczych – mówi „Gazecie Wyborczej” Mariola Łodzińska, wiceprezes samorządu pielęgniarskiego – Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU