Nadużycia?
Prawnik Panoptykon zwraca jednak uwagę na ryzyka związane z takimi zmianami.
– Jak zwykle przy tworzeniu centralnej bazy danych podstawowym zagrożeniem jest ryzyko, że prędzej czy później informacje wyciekną i będą wykorzystywane w sprawach, które nie wiążą się z przestępstwem – mówi. – Służby mogą niemal legalnie pozyskiwać wszelkie informacje na temat naszej aktywności, mogą zakładać podsłuchy, robią to kilkadziesiąt razy dziennie w zasadzie bez realnej weryfikacji ze strony sądu. Ostatnie statystyki, które analizowaliśmy, wskazują na to, że służby uzyskują zgodę na założenie podsłuchu w 98-99 proc. przypadków. Do informacji na temat naszej lokalizacji, sieci połączeń służby mają dostęp bez jakiejkolwiek kontroli i korzystają z tego bardzo często, w 2019 roku stało się to 1,3 mln razy – dodał.
Czy więc powoli tracimy swoją wolność osobistość i prywatność? Można odnieść wrażenie, że proces ten trwa od dawna, ale od 2020 r. i wybuchu pandemii znacznie przyspieszył.
Źródło: Interia
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU