Polska najprawdopodobniej straci kolejne miliony dawek szczepionki na koronawirusa. Koncern AstraZeneca nie wywiąże się z umowy z Unią Europejską i nie dostarczy umówionej liczby zamówionych dawek.
Miało być 100 mln dawek, będzie co najwyżej 30 milionów. Koncern AstraZeneca zawiódł i nie przekaże umówionego towaru na czas. Firma broni się argumentem, że Wielka Brytania złożyła zamówienie wcześniej niż Unia Europejska i stąd opóźnienie. W umowie koncernu ze Zjednoczonym Królestwem miał się pojawić zapis, że to Londyn ma pierwszeństwo w dostawie z brytyjskich fabryk. Unia odpiera zarzuty, powołując się na podpisany z firmą kontrakt.
– To nie jest lokalny sklep mięsny, żeby stosować zasadę, kto pierwszy, ten lepszy – powiedziała unijna komisarz ds. zdrowia. Stella Kyriakides. Jeżeli AstraZeneca podpisała z UE kontrakt ze świadomością, że w pierwszej kolejności obsłuży rynek brytyjski, można mówić o cynicznym, nieuczciwym działaniu. UE domaga się od firmy zwiększenia mocy produkcyjnych i dostarczenia umówionej liczby dawek.
W Unii liczono, że tańsze szczepionki firmy AstraZeneca znacznie przyspieszą tempo szczepień na terenie wspólnoty. Bez kompletu dostaw będzie o to trudno. Opieszałość koncernu oznacza dla Polski utratę ok. 7 mln dawek szczepionki.
A nawet bez szczepionek firmy AstraZeneca pojawiają się zarzuty, że tempo szczepień w Polsce nie jest zbyt imponujące. Do tego dochodzi kwestia niewykupionych przez polski rząd dawek. Opozycja zarzuca władzy, że ta nie skorzystała z możliwości i nie zakupiła całego swojego unijnego przydziału szczepionek – nawet 15 mln dawek. KO już domaga się powołania komisji śledczej w tej sprawie.
Źródło: Rzeczpospolita
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
