Czy CBA straciło miliony złotych? Ponoć za aferą stoi pewna kobieta, która miała wyprowadzać pieniądze z kasy służb. Podobno chodzi o 5 mln zł. Podejrzana została już zatrzymana i aresztowana. Wiele wskazuje na to, że to ta sprawa mogła być powodem odwołania w ostatnim czasie dwóch ważnych dyrektorów Biura.
Chodzi o szefa pionu finansów oraz pionu bezpieczeństwa wewnętrznego. Obaj stracili stołki w CBA w ubiegłym tygodniu. Panowie byli zaufanymi ludźmi nie tylko Ernesta Bejdy, szefa CBA, ale też ministrów koordynatorów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Kasa z CBA
Media dotarły do informacji, z których wynika, że pracownica CBA wyciągnęła z kasy służb niemałe kwoty.
– Miała tego dokonać pracownica pionu finansowego Biura. Kobieta, mając pełną wiedzę o pieniądzach przepływających przez tę instytucję, sukcesywnie wyprowadzała je z funduszu operacyjnego Biura. W sumie mogło to być nawet blisko pięć mln zł – mówi anonimowy informator Onetu. – Kiedy wyszło to na jaw, posypały się głowy. Dyrektor pionu finansów będzie prawdopodobnie odpowiadać za niedopełnienie obowiązków, a dyrektor biura wewnętrznego za to, że nie miał nad tym kontroli, do czego przecież został powołany – dodaje.
Samo CBA nie jest już tak wylewne.
– CBA nie informuje o decyzjach kadrowych, podejmowanych wobec funkcjonariuszy i pracowników Biura. Nie jest prawdą, jakoby Centralne Biuro Antykorupcyjne utraciło jakiekolwiek środki finansowe – mówi Temistokles Brodowski, rzecznik CBA.
Co innego media słyszą od innych osób.
– Dotarły do mnie również informacje o zatrzymaniu kobiety pracującej w CBA, która miała narazić tę instytucję na straty. Nie jestem jednak w stanie potwierdzić sumy, jaka wchodzi w grę. Jeżeli byłoby prawdą, że kobieta wyprowadzała pieniądze z funduszu operacyjnego Biura, musiała to robić nawet latami. Nie da się wyprowadzić tą drogą takich pieniędzy krócej niż w rok, jest to po prostu niewykonalne – to z kolei Marek Biernacki, były koordynator ds. służb specjalnych, obecnie członek parlamentarnej komisji służb specjalnych – Coś musi być na rzeczy, bo na ostatnim posiedzeniu parlamentarnej komisji ds. służb specjalnych, dotyczącej budżetu służb specjalnych, nie stawił się nikt z kierownictwa CBA, jak to jest zwyczajowo, tylko osoba, która zastępuje byłego już prawdopodobnie dyrektora pionu finansowego tej instytucji. Poprosiłem ją o wyjaśnienia w tej sprawie, ale nie była w stanie udzielić mi precyzyjnych informacji – dodaje.
Słabość polskich służb
Jeśli wszystko okaże się prawdą, świadczy to fatalnie o stanie CBA. Zwłaszcza jeżeli zestawi się to ze słowami Biernackiego, który sugeruje, że proceder musiał trwać latami. Jeśli służby nie potrafią wykryć szybko osoby, która działa w ich strukturach na ich szkodę, podważa to ich wiarygodność w oczach obywateli. Jak zresztą Biuro ma sprawnie śledzić przestępców, jeżeli nie potrafi utrzymać porządku na własnym podwórku? I czy dziś możemy wierzyć, że wewnątrz służb nie udało się zainstalować komuś znacznie groźniejszemu, niż tylko osoba łakoma na publiczne pieniądze.
Źródło: Onet
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU