Polityka i Społeczeństwo

Komisja Europejska znów o Polsce: “(…) pojawiły się nowe powody do niepokoju”

fot. flickr/EC

Frans Timmermans we wczorajszej Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych przedstawiał europosłom informacje związane z kryzysem polskiego Trybunału Konstytucyjnego oraz unijnej procedury monitorowania praworządności. Niektórzy jeszcze przed rozpoczęciem debaty zdecydowali się na obronę stanowiska rządu.

W sporze z Polską, Komisja Europejska będzie chciała się teraz zwrócić do państw członkowskich o pomoc, bo wg wiceszefa Komisji Europejskiej rozpoczęty przed rokiem dialog z polskim rządem nie prowadzi do rozwiązania kryzysu konstytucyjnego, ponadto wrogie wobec Komisji i jej przedstawicieli stanowisko Polski przybiera na sile.

Reakcja Polski na wydane przez KE 22 grudnia 2016 r. zalecenia nie proponuje rozwiązania problemów, a w swoim ostatnim liście z 20 lutego rząd nie odniósł się w ogóle do żądań Komisji Europejskiej oraz Komisji Weneckiej. “W rzeczywistości pojawiły się nowe powody do niepokoju” – powiedział Timmermans. Wśród nich wymienił m.in. projekt reformy przepisów o Krajowej Radzie Sądownictwa, który może być niezgodny z polską konstytucją i zagrozić niezawisłości sędziów.

Niepewne szanse sukcesu w Radzie

Wiceszef KE zaproponuje, by Malta, prezydująca teraz w Radzie UE włączyła temat kryzysu praworządności w Polsce pod obrady ds. ogólnych, podczas których debatować będą ministrowie do spraw unijnych każdego rządu UE. Miałoby to teoretycznie prowadzić do przyznania Polsce sankcji, jednak tym sposobem Timmermans chce wysondować poparcie wśród krajów Unii wobec działań Brukseli w stosunku do polskiego rządu.

Jeśli Warszawa zawzięcie pozostanie przy swoich racjach, możliwe jest zastosowanie tzw. “bomby atomowej”, czyli art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej pozbawiającego Polskę prawa głosu w Radzie UE. Do jej wprowadzenia potrzebna jest jednogłośna decyzja państw członkowskich UE, a Węgry w tej hipotetycznej sytuacji zapowiedziały już skorzystanie z prawa weta.

“Jestem gotów rozważyć każdy krok, na jaki pozwala traktat. Nic nie jest wykluczone. Ale na tym etapie chciałbym się dowiedzieć, czy do rozwiązania może prowadzić debata oraz do jakiego stopnia kraje członkowskie chcą wziąć odpowiedzialność w tej dyskusji, (…) [a] teraz uruchomienie artykułu 7 przyniosłoby skutek odwrotny od zamierzonego i nie pomogłoby nam w szerszym kontekście” – powiedział Timmermans.

Frans Timmermans może chętnie doprowadziłby do nałożenia Polsce sankcji, ale nie ma zgody politycznej szefa KE Jean Claude’a Junckera, by teraz przed negocjacjami w sprawie Brexitu i wyborami we Francji wtrącać się w wewnętrzne sprawy kraju Unii i próbować odpalić “bombę atomową”.

Posłowie wzywają do pierwszego kroku w kierunku nałożenia sankcji

Europarlamentarzyści obecni na Komisji wzywali jednak do rozpoczęcia niekorzystnej dla Polski procedury wdrożenia artykułu 7. W pierwszej punkcie procedury Rada może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Państwo Członkowskie wartości UE. To nie wymaga już jednomyślności, ale tylko większości czterech piątych państw członkowskich i zgody dwóch trzecich Parlamentu Europejskiego, co wg obserwatorów jest możliwe.

Na pocieszenie Timmermans podkreślił, że jest przekonany “o odporności polskiego społeczeństwa”. “Niezależnie od preferencji partyjnych przywiązanie społeczeństwa do UE i wartości jest silne i nie jest związane z partiami politycznymi. Ta sprawa nie dzieli polskiego społeczeństwa”.

fot. flickr/EC

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie