Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiadała wprowadzenie nowych, mocnych unijnych sankcji wobec Rosji. Tyle że propozycja KE, jaką poznaliśmy w weekend, jest subtelna i właściwie… łagodzi dotychczasowe restrykcje.
KE łagodzi swoją politykę wobec Rosji
Wiadomo, że nowa propozycja KE zawiera wiele zapisów dotyczących wyłączenia z sankcji niektórych obszarów gospodarczych. Przykładem jest wykreślenie z listy ograniczeń rynku części zamiennych dla luksusowych samochodów. Do tego dochodzą produkty luksusowe, współpraca kosmiczna z Rosją (w kontekście globalnego konfliktu to wręcz szaleństwo!) czy dostaw paliwa do elektrowni jądrowych. Do tego dojdzie zwolnienie Serbii, państwa kandydującego do UE, z konieczności przyłączenia się do unijnych sankcji.
Powyższe propozycje zostały w weekend przedstawione ambasadorom. Jak podał PAP, wywołały kontrowersje. Wielu polityków jest zdania, że pomysły są zbyt miękkie.
KE proponuje jednocześnie np. wprowadzenie przez UE zakazu eksportu paliwa lotniczego do Rosji. Tyle że kraj ten… nie importuje paliwa lotniczego z Unii. Do tego ma dojść wykluczenie z przetargów rosyjskich podmiotów, ale z wyjątkiem współpracy w dziedzinie energii nuklearnej i kosmicznej. Dojdą do tego dodatkowe sankcje zakazujące importu drewna, ryb i produktów morskich.
UE jest podzielona
Niestety na wierzch wypływają obecnie interesy poszczególnych krajów członkowskich. PAP podaje, że przeciwnikami zaostrzania sankcji są przede wszystkim Niemcy. Obawiają się, że dalsze ograniczenia mocno uderzą w niemiecką gospodarkę. Do tego Berlin niemal tradycyjnie wykorzystuje Rosję do równoważenia sił w Europie, nie jest więc w jego interesie, by Moskwa stała się nazbyt słaba (paradoksalnie tego samego mogą obawiać się USA – upadająca Rosja stanie się smacznym kęskiem dla Chin). Sceptyczne wobec zaostrzania restrykcji są też m.in. Włochy.
Czytaj również:
- Rosyjski spadochroniarz okradał cywili. Po jego śmierci, ukraińscy żółnierze zadzwonili do jego żony
- Putin sięgnął po telefon, ale tym razem w słuchawce nie usłyszał Macrona. Rozmówca zbrodniarza zwrócił uwagę na pewien szczegół
- Policja zgarnęła go, bo protestował pod domem Kaczyńskiego. Sąd przyznał mu spore odszkodowanie
Źródło: PAP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU