Prawo i Sprawiedliwość wszędzie próbuje doszukiwać się istnienia sieci powiązań i szeroko pojętego układu III RP. Jednak partia Jarosława Kaczyńskiego wbrew swojej linii ideologicznej ma w swoim zwyczaju obficie nagradzać swoich sojuszników i przyjaciół na koszt podatnika. Czołowym wręcz symbolem takich patologicznych związków jest relacja Tadeusza Rydzyka z partią rządzącą. Redemptorysta był już nieraz wynagradzany, ale i tak może wkrótce spodziewać się sfinalizowania kolejnego prezentu w postaci 20 mln zł na rozbudowę swojego projektu geotermii w Toruniu. Hojnym sponsorem okazał się być minister Szyszko, który jest protegowanym ojca dyrektora. Dotacja mówi także bardzo wiele o tym, dlaczego minister mimo tylu wpadek nie stracił jeszcze stanowiska. Ciekawe światło na sprawę Rydzyka rzuca prowadzona przez posła PO Sławomira Neumanna strona www.dlugwdziecznosci.pl, gdzie parlamentarzysta monitoruje strumień publicznych pieniędzy płynący do Torunia. W natłoku newsów może nam uciec skala zjawiska, podczas gdy licznik dotacji dla redemptorysty przebił właśnie 70 mln zł.
Energia geotermalna i cały obszar działalności resortu środowiska to największa dojna krowa Rydzyka. Trzeba wprost wyliczyć, że dotychczas do Torunia popłynęło już 26,49 mln zł odszkodowania za cofnięcie dotacji za czasów rządu PO-PSL (sponsor – Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej), kolejne 19 mln na rozwój energetyki odnawialnej (znów Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej), a teraz 20 mln dotacji z Ministerstwa Środowiska.
Szyszko okazuje się być jedną z najbardziej dochodowych “inwestycji” w historii ostatnich 25 lat. Szerokim, ale już nie w takiej skali strumieniem do Rydzyka docierają także fundusze na reklamy w podległych mu mediach, mowa o czasie antenowym czy ogłoszeniach w “Naszym Dzienniku”.
Minęły ledwie dwa lata rządów PiS, a Tadeusza Rydzyka już otrzymał 72,74 mln zł dotacji. Nadchodzące miesiące nie wróżą zatrzymania tego strumienia środków. Rządzący są rozrzutni z publicznej kasy dla sowich przyjaciół, ponieważ wspólne to dla obecnej władzy tyle samo co niczyje. Takie podejście i prywata prowadzą do zmarnowania w skali kraju miliardów, niestety nie niczyich pieniędzy, ale naszych, czyli wszystkich podatników. Pojawia się pytanie, ile jeszcze takich sytuacji musi ujrzeć światło dzienne, aby obywatele pokazali władzy czerwoną kartkę?
fot. flickr/P.Drabik
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU