Mateusz Morawiecki mimo zewnętrznego kryzysu wizerunkowego partii rządzącej wykorzystuje każdy moment, aby umocnić swoją pozycję wewnątrz obozu władzy. Premier nie zamierza bowiem iść w ślady Beaty Szydło i stracić kontrolę nad swoim gabinetem. Szef rządu przyjął za to inną strategię. Morawiecki postanowił ograniczyć w rządzie wpływy polityków mu nieprzychylnych sięgając po różnorodne metody. Oczywistym poligonem doświadczalnym dla premiera byli ziobryści, którzy stracili na redukcji liczby wiceministrów, a sam Ziobro został pominięty przy ustaleniach ustępstw wobec Brukseli, które realizowane są jego kosztem. Minister Sprawiedliwości nie jest jednak jedyny na celowniku premiera. Kolejną ofiarą walki o wpływy w rządzie okazuje się minister infrastruktury Andrzeja Adamczyk.
Jak donosi “Dziennik Gazeta Prawna”, rząd pracuje nad programem modernizacji mostów, które są jednym z najbardziej zaniedbanych element infrastruktury w Polsce. Jednak kontrolę nad wartym setki milionów złotych programem ma mieć Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju (MIR), a nie Ministerstwo Infrastruktury. Tym samym Andrzej Adamczyk został pozbawiony części kompetencji, budżetu i wpływu na obsadę stanowisk. Nie jest to jednak pierwszy cios w ministra, ponieważ już w 2016 roku Mateusz Morawiecki rozpoczął starania, aby odebrać Adamczykowi kontrolę nad prestiżowym i strategicznym programem “Mieszkanie plus”, co przy nieudolności zarządzania ministra stało się niedawno możliwe bez większych partyjnych sprzeciwów.
Konflikt obu polityków był nieunikniony, ponieważ Adamczyk jako człowiek skonfliktowanej z Morawieckim Beaty Szydło z definicji był po drugiej stronie barykady w walce partyjnych frakcji. O zacieśnianiu pętli wokół ministerstwa infrastruktury świadczy także fakt, że niedawno ogłoszone pół miliarda złotych na drogi lokalne nie trafi ostatecznie do programu “schetynówek”, ale zostanie rozdysponowane równoległą drogą w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju.
Jednak prezes Jarosław Kaczyński pragnie walki frakcji, ponieważ ta daje mu swobodę stosowania metody “dziel i rządź”, stąd Mateusz Morawiecki nie może zupełnie pozbyć się swoich oponentów. Jednym wyjściem w tej sytuacji jest ich stopniowa marginalizacja, aby nawet piastowali obecne stanowiska, ale poza tytułami nie posiadali z tego powodu realnych wpływów. Mateusz Morawiecki zdaje się być zdeterminowany, aby doprowadzić tę sprawę do końca.
Źródło: gazetaprawna.pl
Fot. W. Kompała / KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU