Polityka i Społeczeństwo

Kolejny Misiewicz w rządzie PiS. Dojna zmiana ma się dobrze

Prawo i Sprawiedliwość, gdy było w opozycji, wielokrotnie zgłaszało postulat likwidacji gabinetów politycznych. W 2009 roku ówczesny szef klubu PiS w Sejmie, Mariusz Błaszczak bardzo mocno krytykował rząd Donalda Tuska, że w gabinetach politycznych tuczą się na potęgę działacze koalicji rządzącej, a na natychmiastowej likwidacji ministerialnych dworów można by z miejsca zaoszczędzić niemal pół miliarda złotych. W 2012 roku, PiS złożyło nawet projekt zmian w ustawie tak, by raz na zawsze zlikwidować intratne posady dla biernych, miernych, ale wiernych. Ówczesny rzecznik PiS, Adam Hofman mówił, że gabinety polityczne stały się “przechowalnią dla ludzi, których kompetencje nie są do końca udowodnione” , oraz “odkąd PO zaczęła rządzić, gabinety polityczne kosztowały blisko 3 mld złotych”.

Gdy jednak partia Jarosława Kaczyńskiego wygrała wybory w 2015 roku, determinacja wokół zaorania ministerialnych dworów znacznie spadła, tym bardziej, że po 8 latach życia w opozycji i kolejnych przegrywanych wyborach w samorządach wielu działaczy było spragnionych intratnych posad i oczekiwało docenienia ich wierności. W kwietniu 2017 roku, dziennik “Super Express” opublikował listę zarobków w gabinetach politycznych ludzi Kaczyńskiego. Według szacunków dziennika, w gabinetach politycznych w całej Polsce zatrudnionych jest około 10 tysięcy osób. Polityczni aktywiści mogą liczyć na zarobki sięgające nawet 13 tysięcy złotych miesięcznie. Tylko w gabinecie politycznym Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zatrudnionych jest 20 osób, najmłodsza z nich ma 23 lata.

Dziś z kolei “Super Express” ujawnił kolejnego szefa gabinetu politycznego, którego śmiało można już nazywać nowym Misiewiczem. Nowy minister środowiska Henryk Kowalczyk (62 l.) zrobił bowiem nim swojego ulubieńca. Przemysław Bednarski (23 l.) od początku dobrej zmiany trwa przy polityku PiS i mu się to opłaciło. Dzięki nowemu zajęciu młodzieniec może liczyć na zarobki w wysokości niemal 8 tys. zł. Gdy nastała dobra zmiana, trafił m.in. do resortu skarbu, nad którym pieczę sprawował przez kilka miesięcy Kowalczyk, a później został jego doradcą w KPRM. Tam zarabiał prawie 5 tys. zł, teraz może liczyć na znacznie więcej. Sprawę skomentował dla SE poseł Piotr Apel, z Kukiz’15, które do niedawna prowadziło serwis gabinetypolityczne.pl, gdzie zbierano dane dotyczące działaczy będących na garnuszku ministerstw.

– Młody człowiek, który nie zajmował się do tej pory żadną pracą związaną z działalnością tego ministerstwa, pełni teraz jedną z najważniejszych funkcji w resorcie. Państwo jest traktowane przez polityków jak dojna krowa do załatwiania synekur swoim znajomym, nie bacząc na to, czy te osoby nadają się do tych funkcji – powiedział Apel. Przemysław Bednarski z pewnością trafiłby do wspomnianego wyżej serwisu, jednak ten jest już obecnie niedostępny.

Sam Bednarski niewątpliwie każdego dnia cieszy się z wygranej Prawa i Sprawiedliwości w wyborach. Błyskotliwej kariery w zaledwie 2 lata chyba każdy może mu pozazdrościć.

https://twitter.com/Adam__Koziel/status/846352848078225408

Źródło: SE

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie