W trakcie weekendu ma dojść do spotkania liderów “Zjednoczonej” Prawicy. Jak przygotować dobry podkład pod rozmowy? Wywołując kolejny konflikt.
Jak informują media, w weekend ma dość do spotkania Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina. Poziom konfliktu w obozie władzy jest tak wysoki, że spotkanie musiał umawiać mediator, osoba spoza polityki. Panowie mają rozmawiać o sytuacji wewnątrz koalicji.
Pod ważne rozmowy warto zrobić jakiś podkład: powiedzieć dobre słowo, pochwalić, zjeść obiad czy wręczyć mały podarunek. Możliwości jest sporo i najwidoczniej z takiej praktyki chcą skorzystać liderzy “Zjednoczonej” Prawicy. Jak to bywa w życiu prawicowej koalicji, wszystko odbywa się na opak, więc nie ma gestów pojednawczych, ale podano kotleta z polską odmianą nowiczoka. Na kilkanaście godzin przed spotkaniem na szczycie, wybucha kolejny konflikt.
Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej odrzucił skargę Zbigniewa Ziobry w sprawie przedawnienia niektórych zbrodni komunistycznych. Mowa jest nawet o skandalu – informuje Onet.pl
Zbigniew Ziobro złożył skargę w 2017 r. Domagał się uznania za niekonstytucyjne przepisów Kodeksu Karnego, a także ustawy o IPN z 1998 roku, które w praktyce uniemożliwiały ściganie przestępstw popełnionych przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego, zagrożonych karą od 3 do 5 lat więzienia. Wśród tych przestępstw są pobicia, czy znęcanie się nad opozycjonistami przez funkcjonariuszy SB. Jak pisze Onet.pl, postępowanie zostało przez TK umorzone.
Trybunał przyjął stanowisko bardzo podobne do tego zawartego w uchwale Sądu Najwyższego z 2010 roku. SN uznał wtedy, że przestępstwa zagrożone karą do 5 lat więzienia, których dopuszczali się ludzie reżimu komunistycznego, przedawniły się – pisze portal. W Ministerstwie Sprawiedliwości można usłyszeć, że to skandal.
“Zjednoczona” Prawica jest już w takiej sytuacji, że tu nie ma przypadków, są tylko znaki. Decyzja TK dotarła do resortu sprawiedliwości na kilkadziesiąt godzin przed spotkaniem szefów koalicyjnych formacji. Julia Przyłębska jest odkryciem towarzyskim Jarosława Kaczyńskiego, który nie pozwoli powiedzieć o niej złego słowa. Więc?
Z drugiej strony takie umorzenie może być ryzykowne, jeżeli spojrzy się na elektorat Prawa i Sprawiedliwości, który jest wrażliwy na punkcie rozliczeń poprzedniego systemu. Istnieje ryzyko, że decyzja TK może być źle odebrana przez wyborców. Ten weekend ciekawie się zapowiada.
Źródło Onet.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU