Wygląda na to, że w szeregach PiS bez entuzjazmu przyjęto wycofanie się z dalszego procedowania podwyżek dla posłów. Kolejne doniesienia o nepotyzmie irytują polityków obozu rządzącego – pisze Gazeta Wyborcza.
Dla wielu parlamentarzystów partii rządzącej sprawa podwyżek najwyraźniej nie jest zamknięta. Jak pisze Gazeta Wyborcza, w szeregach PiS rośnie frustracja. Czarę goryczy przelała informacja o żonie wiceministra cyfryzacji Adama Andruszkiewicza, która dostała posadę prezesa jednoosobowego zarządu Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu – Roczne wynagrodzenie zarządu wynosi 175 tys. zł – pisze gazeta. Do tego dochodzi Łukasz Zbonikowski nazywany “seks-posłem”, który został prezesem Wojskowych Zakładów Inżynieryjnych w Dęblinie.
Posłów i senatorów PiS najbardziej kłują w oczy zarobki w spółkach Skarbu Państwa – Szeregowi działacze, ich znajomi i rodziny, zarabiają nieraz więcej niż parlamentarzyści – pisze Wyborcza. Senator Jan Maria Jackowski nie kryje irytacji – Uważam, że kierownictwo PiS powinno w tej sprawie zająć jasne, klarowne stanowisko. Po drugie, powinno jasno podjąć dyskusję na temat uposażeń posłów, senatorów, osób sprawujących kierownicze funkcje w państwie – mówi gazecie.
Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej mówi o całych klanach rodzinnych zatrudnianych w spółkach skarbu państwa – Oni traktują to jak łup wyborczy, nasze państwo, i dlatego wyciągają te pieniądze skąd się da – komentuje. Gdy opozycja pod naciskiem opinii publicznej wycofała się z forsowania podwyżek, Ryszard Terlecki powiedział, że to kluby opozycyjne najbardziej zabiegały o podniesienie pensji. Oczywiście mijał się z prawdą.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU