Koalicja Obywatelska zmienia kurs. Schetyna obiera za cel fundament poparcia władzy

Dziś we Wrocławiu odbyła się samorządowa konwencja Koalicji Obywatelskiej. Pokaz jedności dali wspólnie Grzegorz Schetyna, Katarzyna Lubnauer i Barbara Nowacka, którzy zaprezentowali swoją wyborczą drużynę oraz opozycyjną wizję polski samorządnej. Liderzy starali się pokazać jasny przekaz, że obóz demokratyczny łączy wiele wspólnych wartości, które dalece wykraczają poza prosty sprzeciw wobec zawłaszczania Polski przez PiS. To ostatnie jednak zostało stereotypowo już najbardziej podkreślone przez większość komentatorów, stąd tutaj postaramy się przybliżyć inną twarz opozycji, która szczególnie wybrzmiała w przemówieniu przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetyny. Lider PO starał się przedstawić wizję pozornie sprzeczną, ponieważ opartą na dwóch rożnych płaszczyznach. Z jednej strony silnego politycznego oporu wobec PiS i punktowania przewinień obozu władzy, ale przy równoczesnym stawianiu na społeczne pojednanie. Opozycja postanowiła bowiem udowodnić, że postawienie tamy PiS nie oznacza powiedzenia “nie” elektoratowi Zjednoczonej Prawicy i jego potrzebom. Cała konwencja pokazała w zasadzie, że jest wręcz zupełnie przeciwnie.

Grzegorz Schetyna zaczął swoje wystąpienie od odwołania się do Wrocławia jako swojego domu, miejsca gdzie chce rozmawiać o tym “co nas łączy, a nie dzieli”. Przewodniczący PO podkreślał w przeciwieństwie do narracji PiS, że Polacy stanowią jedną wspólnotę, że każdemu należy się szacunek, bez podziału na lepszych i gorszych. Polityk podkreślił jednak, że społeczeństwo opiera się na pewnych zasadach, które mają sprawiać, aby nikt z jednej strony nie czuł się zapomniany i nieważny, a z drugiej inne grupy się nie wywyższały i nie obdarzały się przywilejami.

Schetyna skoncentrował się na pokazaniu, że Polska musi być krajem równych szans, którego groteskową wersją jest wizja zaprezentowana przez Prawo i Sprawiedliwość. Przewodniczący PO punktował, że niedopuszczalne jest, aby państwo dysponowało środkami według zasady kogo lubi, a kogo nie. Polityk wskazał, że obecnie w polityce państwa nie traktuje się obywatela jako człowieka, ale jako głos. Pieniądze nie idą tam, gdzie są najbardziej potrzebne, tylko tam, gdzie mogą przynieść rządzącym głosy. Drogi nie będą budowane tam gdzie są najbardziej potrzebne , ale tam, gdzie w PiS wyliczą, że da to realne sondażowe korzyści. Schetyna odwołał się także do protestujących dziś nauczycieli mówiąc, że Koalicja Obywatelska będzie o nich pamiętać, wyrażając przy tym żal, że poprzedni rząd z powodów ekonomicznych nie mógł zrobić dla nich więcej. Polityk wskazał jasno, że to właśnie kalkulacja wyborcza sprawiła, że samotne matki tracą 500+, a osoby niepełnosprawne zostały przez rząd zignorowane – ich wsparcie nie dostarcza władzy wystarczająco głosów, stąd nie są warci uwagi rządu. Jest to centralny punkt hipokryzji polityki społecznej PiS, który słusznie został na konwencji podniesiony. Schetyna zarzucił, że nie da się budować wspólnoty na „kłamstwie i pogardzie, tak jak próbuje to robić rząd PiS”. „Dla tej władzy kłamstwo stało się podstawowym narzędziem pracy”. Polityk przywołał tutaj szereg sytuacji, kiedy rządzący okłamali opinię publiczną, od Morawieckiego, który wprowadził Polskę do Unii, przez prezydenta szanującego Konstytucję, po insynuacje, że Platforma nie zbudowała dróg.

Jednak Grzegorz Schetyna nie mówił tylko o krytyce PiS. Lider PO zapowiedział, że KO wprowadzi darmowy, ciepły posiłek w szkołach. Podkreślił, że jego partia nie chce ograniczać programu 500 plus, czemu wtórowała Barbara Nowacka mówiąc, że jest to inicjatywa potrzebna, ale polityka społeczna jest projektem całościowym, w czym PiS zawodzi. Padły znamienne słowa, że „Chcemy ten program utrzymać i rozszerzyć; obejmiemy nim na równych prawach matki samotnie wychowujące dzieci”. Zdaniem Schetyny, choć brzmi to paradoksalnie, to PO jest najlepszą gwarancją przyszłości 500+, ponieważ to opozycja zna się lepiej na gospodarce, stąd może uchronić świadczenia przed skutkami inflacji i deficytem budżetowym.

Kluczowa obietnica jednak leżała gdzie indziej. Schetyna wskazał, że wielkie projekty infrastrukturalne zostały w większości zrealizowane, stąd czas na nowe zadanie. Zdaniem przewodniczącego PO przyszedł czas na „zaangażowanie w budowę żłobków, przedszkoli, wprowadzenie darmowych dojazdów i wyrównanie szans na dobrą edukację”. „Przyszedł czas wsparcia osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów, czas na podniesienie komfortu życia seniorów”. Polityk wskazał kurs na odejście od wielkich projektów na inwestycje w przestrzeń otaczająca bezpośrednio mieszkańców polskich wsi i miast. Teraz ma być najlepszy czas, aby postawić na komfort życia Polaków.

Jednak ta wizja ma być tylko możliwa jeśli samorządy będą wolne, ponieważ tylko lokalnie można odpowiedzieć najlepiej na potrzeby społeczności – nie da się tego zrobić centralistycznie z Warszawy. Stąd Grzegorz Schetyna zapowiedział, że: “Samorząd musi być wolny od Misiewiczów i zachcianek prezesa Kaczyńskiego. Nie wpuścimy ich, z tą ich wojną polsko-polską, do naszych lokalnych społeczności, naszych małych ojczyzn. Obronimy je przed szkodnikami”.

Wystąpienie Schetyny wskazało kierunek całej konwencji, która została skierowana na sprawy polityki społecznej, która to tematyka ma być punktem kluczowym kampanii prezydenckiej we Wrocławiu. Opozycja tym samym stara się wyjść z kontrofensywą i pokazać, że ma coś dla wyborców obozu władzy do zaoferowania.

Przełomowe we wrocławskiej konwencji było bardzo silne odseparowanie rządu od wyborców PiS, co odbiera rządzący najpotężniejszą tarczę przeciwko wszelkim zarzutom. Dzięki Barbarze Nowackiej zaś widać wyraźnie, że Koalicja Obywatelska nie zamierza PiS oddać obszaru zwalczania wykluczenia i całej polityki społecznej, co może stać się kluczowe, aby rozpocząć proces erozji bazy elektoratu Zjednoczonej Prawicy.

fot. flickr/PO

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]