Wprowadzenie losowego przydziału składu sędziowskiego do spraw w polskich sądach miało być remedium na powszechne, zdaniem Zbigniewa Ziobry, przekonanie wśród Polaków, że Temida wcale nie ma opaski na oczach i wspiera tych, którzy mają “dojścia” do kierownictwa sadów. Bezduszny algorytm losujący miał otworzyć nowy rozdział w funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości, przywrócić sprawiedliwość i usprawnić pracę wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza na najniższym szczeblu, gdzie na opieszałość sędziów najczęściej się skarżono.
Dziś, po kilku miesiącach funkcjonowania systemu losowań widać już, że system się nie sprawdza a zamiast usprawnienia jest kolejne spowolnienie pracy sędziów przez nierównomierne obciążenie ich obowiązkami. Jak donosi “Dziennik Gazeta Prawna”, zmiana forsowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości, w praktyce prowadzi niestety także do powstawania zatorów w rozpoznawaniu spraw oraz niesprawiedliwego podziału obowiązków między orzekającymi. Problem pojawia się np. wówczas, gdy sędzia z jakiegoś powodu, np. poważnej choroby, przez dłuższy czas nie pojawia się w pracy.
– Obecnie obowiązujące zasady związały przewodniczącym wydziałów ręce. W takich przypadkach już nie mogą szybko reagować, czyli rozdysponować sprawy znajdujące się w referacie chorego sędziego pomiędzy pozostałych sędziów orzekających w wydziale – mówi Sławomir Pałka, sędzia Sądu Rejonowego w Oławie.
– Mamy świadomość tego problemu i pracujemy nad jego rozwiązaniem. Zdecydowanie nie może być tak, że część sędziów jest niedociążona, podczas gdy inni są tak obłożeni obowiązkami, że nie wiedzą, w co ręce włożyć – podkreśla wiceminister Łukasz Piebiak.
Kłopoty ujawniają się także w kwestii niezmienności składów orzekających. Zdarza się, że rozprawy muszą być odwoływana i przekładane na późniejsze terminy z powodu losowej niemożności przybycia sędziego na rozprawę.
– W takim przypadku może zostać wyznaczone zastępstwo, ale tylko wówczas, gdy mamy do czynienia z pierwszą rozprawą w sprawie. Natomiast, gdy jest to druga lub kolejna rozprawa, nieobecność sędziego skutkuje odwołaniem terminu – przyznaje Monika Pawłowska-Radzimierska, rzecznik prasowa Sądu Okręgowego w Łodzi.
Całkowite wyłączenie czynnika ludzkiego z procesu zarządzania pracą sądu okazuje się więc być fatalne w skutkach. Według deklaracji wiceministra Piebiaka, resort wkrótce przedstawi propozycje zmian, mające wyeliminować dostrzeżone błędy.
Źródło: DGP
fot. KPRM/flickr
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU