Tyle razy, ile krytycy ustawy o ustroju sądów powszechnych podnosili argument ograniczania niezawisłości sędziowskiej oraz niezależności w wydawaniu przez nich wyroków, tyle razy przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, a nawet sam Zbigniew Ziobro zapewniał, że absolutnie nie taki jest cel proponowanych przez niego rozwiązań, a zarzuty krytyków są całkowicie bezpodstawne. Dziś, gdy półroczny okres swobodnego odwoływania i powoływania prezesów i wiceprezesów sądów jest już na finiszu, na jaw wychodzą działania nowego kierownictwa sądów, które potwierdzają realizację czarnego scenariusza, o którym większość ekspertów ostrzegała.
Jak donosi dzisiejsza Gazeta Wyborcza, rozpoczęły się szykany wobec sędziów, którzy wydali niekorzystne dla obecnej władzy wyroki. Z pierwszym, tak wyrazistym przypadkiem takich działań mamy do czynienia w przypadku dwóch sędziów, którzy uniewinnili działaczy KOD w procesie o zakłócanie porządku podczas otwarcia wystawy poświęconej gen. Andersowi.
Dyscyplinarka grozi sędziemu Dominikowi Czeszkiewiczowi, który w styczniu ubiegłego roku uniewinnił w pierwszej instancji działaczy KOD w sprawie zakłócenia uroczystości otwarcia wystawy, w której uczestniczyli Anna Maria Anders, Mariusz Błaszczak i Jarosław Zieliński. Kolegium Sądu Okręgowego w Suwałkach zarzuca mu, że wyznaczył zbyt późny termin przesłuchania małoletniej, która została napadnięta przez 20-letniego mężczyznę. Przewodniczącym kolegium jest Jacek Sowul, nowo powołany przez Zbigniewa Ziobrę prezes Sądu Okręgowego w Suwałkach. To właśnie on w II instancji uchylił wyrok sędziego Czeszkiewicza w sprawie działaczy KOD i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
– Dyscyplinarka wobec Czeszkiewicza to demonstracja. Chodzi o zastraszenie. Pokazanie, że taki los spotka każdego, kto będzie krytykował niszczenie sądownictwa i orzekając w sprawach opozycji, nie wpisze się w oczekiwania góry – usłyszeli od jednego z sędziów dziennikarze GW.
Problemy ma także sędzia Piotr Taraszkiewicz, który przy ponownym rozpatrzeniu sprawy działaczy KOD orzekł tak samo jak Czeszkiewicz. Za brak należytego nadzoru nad wyznaczaniem terminu przesłuchania przez sędziego Czeszkiewicza został ukarany wytykiem przez Agnieszkę Kluczyńską, prezes sądu rejonowego w Suwałkach. Prezes została powołana przez Zbigniewa Ziobrę na podstawie nowych przepisów obowiązujących od połowy sierpnia. Wytyk pozostaje w aktach osobowych przez pięć lat i jest brany pod uwagę podczas awansów.
Mówi się, że kłamstwo ma zwykle krótkie nogi, ale w przypadku Zbigniewa Ziobry te nogi są nawet bardzo krótkie. Zresztą, zarzuty wobec sędziów z Suwałk są bardzo naciągane i nie ulega wątpliwości, że resortowi sprawiedliwości zależy na tym, by zostało ujawnione i rozgłoszone. Taki jasny komunikat do sędziów w całym kraju, co grozi za wydawanie wyroków nie po myśli partii rządzącej. Jeśli ktoś jeszcze nie rozumiał, w jaki sposób prezesi sądów mogą wpływać na treść wyroków, dziś może to zobaczyć w pełnej krasie. Na protesty jednak za późno.
Źródło: GW
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU