Legislatorzy nie wiedzą, jak zapisać prawnie pomysły prezesa PiS na zmianę ustawy zasadniczej. Mijają tygodnie, a projekt zmian nadal nie trafił do Sejmu.
Zmiana Konstytucji miała wprowadzić ferment w szeregi opozycji, ale coś poszło nie tak…
Temat zmiany ustawy zasadniczej został wrzucony do debaty publicznej przez rzecznika rządu w trakcie spotkania przedstawicieli władzy z opozycją w murach Kancelarii Premiera. Prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu chodziło o to, aby opozycja stanowczo się temu sprzeciwiła, a wtedy Prawo i Sprawiedliwość ustawiłoby swoich krajowych oponentów po stronie sojuszników rzeźnika z Kremla. To zaś miało zdefiniować politykę w naszym kraju na wiele najbliższych miesięcy i rozstrzygnąć wybory w cyklu 2023-2025. W zmianie konstytucji miało zaś chodzić o odebranie majątków rosyjskim oligarchom oraz o wyłączenie wydatków na armię z limitu zadłużenia państwa. Opozycja jednak kategorycznie nie wykluczyła poparcia zmian i plan PiS zaczął się sypać.
Opozycja blokuje rząd? Narracja obozu władzy jest coraz bardziej absurdalna
– Zmiana konstytucji jest procedurą specyficzną. Przedstawiliśmy cel, do którego chcemy dojść, ale drogę do tego celu jesteśmy skłonni wypracować razem z opozycją. Pytanie, czy opozycja porzuci koncepcję bycia opozycją totalną – oznajmił wicerzecznik partii Radosław Fogiel. Dodał ponadto, że teraz obóz władzy czeka na przemyślenia opozycji o pomysłach, które bardzo ogólnie zostały przedstawione w KPRM. Nic to, że w Kancelarii Premiera żadne propozycje nie zostały przedstawione na piśmie – wszystko było więc teatrem i luźnymi dywagacjami prezesa PiS jego podwładnych.
Znacznie łatwiej uchwalić ustawy niż zmianę konstytucji
Gdyby obozowi władzy zależało na naprawdę szybkiej konfiskacie rosyjskich majątków, ustawą można to zrobić właściwie z tygodnia na tydzień. Procedura zmiany konstytucji jest tak czasochłonna, że, nawet gdyby prace nad tym rozpoczęły się na posiedzeniu Sejmu zaplanowanym w dniach 6-7 kwietnia, nowa ustawa zasadnicza weszłaby w życie po wakacjach. Modernizacja armii też wydaje się możliwa bez wyłączenia finansowych bezpieczników, skoro PiS przez lata wyprowadziło poza budżet kilkaset miliardów złotych państwowych wydatków i nie wtajemniczało w nic swoich oponentów. To kolejny dowód na nieczyste intencje Nowogrodzkiej.
Czytaj również:
- Rosyjski spadochroniarz okradał cywili. Po jego śmierci, ukraińscy żółnierze zadzwonili do jego żony
- Putin sięgnął po telefon, ale tym razem w słuchawce nie usłyszał Macrona. Rozmówca zbrodniarza zwrócił uwagę na pewien szczegół
- Policja zgarnęła go, bo protestował pod domem Kaczyńskiego. Sąd przyznał mu spore odszkodowanie
Źródło: “Newsweek”
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU