Okazuje się, że obóz rządzący ma problem z przegłosowaniem kandydatury Adama Glapińskiego na szefa NBP. Do akcji wkroczył Marek Suski i zastosował szantaż.
W zeszłym tygodniu Komisja Finansów Publicznych pochyliła się nad kandydaturą Adama Glapińskiego, który walczy o kolejną sześcioletnią kadencję w fotelu szefa Narodowego Banku Polskiego. Sejmowa komisja zaopiniowała go pozytywne, ale przeszedł tylko jednym głosem. Uwagę komentatorów zwrócił fakt, że kandydatura nie była później głosowana w Sejmie.
Okazuje się, że obóz rządzący drży o sejmową większość podczas głosowania. Według nieoficjalnych informacji “Gazety Wyborczej”, po posiedzeniu komisji, Nowogrodzka zdecydowała, że do głosowania na sali plenarnej nie dojdzie, bo mogłoby się to skończyć porażką. “Kukizowcy” w tej sprawie fiknęli Prawu i Sprawiedliwości.
Na odcinek forsowania w Sejmie Adama Glapińskiego został oddelegowany Marek Suski. Zaufany współpracownik Jarosława Kaczyńskiego chodzi po sejmowych kuluarach i szantażuje opozycję – Mówił, że jak nie poprzemy Glapy, to PiS przeforsuje kogoś gorszego – mówi gazecie jeden z posłów Lewicy.
Parlament huczy także od plotek, jakoby rękę do powołania na następną kadencję Adama Glapińskiego miałby przyłożyć PSL. Część posłów nie przyszłaby na głosowanie i w tej sposób rzuciła koło ratunkowe rządzącym. Ludowcy stanowczo temu zaprzeczają – To są żarty. Mają głosować przeciwko Glapińskiemu. I nie grać na obniżenie kworum – zapewniają.
Według wiedzy wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego z PSL, PiS po raz czwarty podchodzi do przepchnięcia Glapińskiego i za każdym razem się cofa.
Czytaj również:
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU