Do polskich i węgierskich władz przyszło pismo z Komisji Europejskiej, które można wiązać ze wstępnym uruchomieniem mechanizmu “pieniądze za praworządność”.
Polski Krajowy Plan Odbudowy nie jest jeszcze zaakceptowany przez Komisję Europejską, a co za tym idzie, środki z Funduszu Odbudowy są cały czas zablokowane. Do tego dochodzi kryzys na polsko-białoruskiej granicy, którego nie potrafi rozwiązać Warszawa, więc wszystkie zabawki zabrała Unia Europejska oraz amerykańska administracja i na własną rękę dążą do deeskalacji napięcia.
Na to nakłada się pismo z Komisji Europejskiej (KE), które można odczytywać jako wstęp do uruchomienia mechanizmu pieniądze za praworządność. Ten mechanizm wiąże się ze wstrzymaniem wszystkich środków wypłacanych w ramach unijnego budżetu ujętych w jego wieloletnich ramach. Chodzi tu np. o dopłaty dla rolników. Jednym słowem, rządowi nad Wisłą wszystko poleciało z rąk.
O piśmie skierowanym do polskich i węgierskich władz informuje Deutsche Welle. – Komisja Europejska zdecydowała o skierowaniu do władz Polski i Węgier pism wskazujących na podejrzenia co do poważnych defektów praworządności, które mogą przeszkodzić w poprawnym zarządzeniu funduszami UE. I poprosiła o wyjaśnienia w ciągu dwóch miesięcy – pisze portal.
Jak wyjaśnia Deutsche Welle, ten bardzo wstępny krok KE jest opisany w przepisach “pieniądze za praworządność” jako opcjonalna część tej nowej procedury mogąca poprzedzać “powiadomienie”, od którego musiałoby – wedle nieoficjalnych szacunków – minąć co najmniej pół roku do przyjęcia “środków”, czyli zawieszenia wypłat z budżetu UE, w tym z Funduszu Odbudowy.
Bruksela od kilku tygodni rozkładała na czynniki pierwsze zapisy o kolejnych etapach postępowania “pieniądze za praworządność”, by móc wstępnie zainicjować procedurę, a jednocześnie nie złamać obietnicy danej premierom Mateuszowi Morawieckiemu i Viktorowi Orbanowi w 2020 r, że Bruksela nie będzie wnioskować o “środki” (zawieszenie wypłat) do wyroku TSUE co do zgodności reguły “pieniądze za praworządność” z traktatami unijnymi. Wyrok jest spodziewany w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Źródło: Deutsche Welle
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU