Karnowski zapowiada punkt zwrotny w sprawie nowelizacji IPN. Przygotowuje elektorat na najgorsze?

Michał Karnowski, jeden z czołowych twórców przekazu prorządowych mediów udzielił wywiadu dla “Super Expressu”, w którym zaprezentował zaskakującą ocenę wydarzeń wokół ustawy o IPN. Dotychczas twarde stanowisko lojalnych władzy mediów okazuje się bowiem odwracać na naszych oczach o 180 stopni. Można wręcz odnieść wrażenie, że na płaszczyźnie komunikacji obóz rządzący-elektorat następuje swoisty punkt zwrotny.

Michał Karnowski w pierwszej kolejności przyznaje, co rzadkie, że dyplomacja rządu jest wobec skali konfliktu w zasadzie bezradna. Jest to powiew trzeźwego spojrzenia na stosunek wpływów medialnych Polski, a Izraela: “Przy ostrej postawie wpływowych w USA środowisk izraelskich nie mamy za wielkiego pola manewru”.

Jakby tego było mało, dziennikarz otwarcie przyznaje, że ustawę o IPN trzeba będzie raczej poświęcić, podkreślając konieczność pozbycia się balastu obecnego projektu:
“Jakaś forma wyjścia z ustawy jest nieunikniona. Lepiej by było, gdyby nastąpiło to w sposób maksymalnie honorowy. Na przykład poprzez szybki werdykt Trybunału Konstytucyjnego, ale nie mamy gwarancji, jak on orzeknie. Podobne prawo w 2006 r. Trybunał odrzucił, ale ze względów proceduralnych, a nie co do istoty. Jakaś forma kolejnej nowelizacji będzie do przyjęcia”.

Jest to narracja całkowicie zaprzeczająca tezom stawianym w prorządowych mediach w początkowej fazie konfliktu. Warto wspomnieć chociażby numer ‘Sieci Prawdy’ 6/2018, gdzie z okładki grzmiał tytuł “Chcą nas złamać”, “Chodzi o suwerenność, władzę i pieniądze”. Wówczas medium braci Karnowskich sugerowało potężny spisek przeciw Polsce, od którego odparcia będzie zależała nawet nasza suwerenność. Możemy zatem powiedzieć, że tak jak wtedy “Sieci” mobilizowały elektorat do walki, tak dziś budują grunty pod nadchodzącą kapitulację.

“Uważam, że Polacy to zrozumieją. Wyborcy PiS są dużo bardziej racjonalni, niż im się to wmawia. Doceniają, że rząd podjął próbę zablokowania ogromnych kłamstw”.

“Owszem, to jest trudne, ale lepsze niż dalsze pogarszanie sytuacji. Opozycja nazwie to kapitulacją, ale to po prostu racjonalna polityka”.

Oczywiście pójście na kompromis jest racjonalnym posunięciem, ale bez wątpienia z perspektywy strategii obranej przez rząd jest to kapitulacja. PiS pragnął załatwić sprawę metodą walca, rozjechać oponentów, nie liczyć się z ich zdaniem, tak jak wiele razy robił to już w Sejmie. Jednak natrafił na silniejszych od siebie. Sytuacje można było rozwiązać “racjonalnie” na dużo wcześniejszym etapie, np. w Senacie, nie było jednak wówczas woli rządzących. Z tego powodu przybierane dziś szaty racjonalnej dyplomacji i niesienia gałązki oliwnej są dobrą miną do złej gry. Rząd zarzekał się przed podpisaniem ustawy, że nie ustąpi, bo to oznacza słabość państwa, jednak prawda jest taka, że taką słabość okazuje robiąc to teraz. Budując tak wielkie patriotyczne uniesienie w elektoracie partia rządząca stworzyła duże oczekiwania wyborców względem przyjętej polityki. Wielu oczekiwało, że władza będzie twardo “mówić jak jest”, podczas gdy dziś coraz większa część obozu władzy chce chylić czoła. Obecnie jedynie prezes Jarosław Kaczyński uchodzi na orędownika twardego stanowiska, podczas gdy większość obozu dobrej zmiany, jak widać po wypowiedziach polityków PiS jak i Michała Karnowskiego, jest gotowa na ustępstwa. Jednak, aby odwrócić tygodnie propagandy konfliktu, dziś potrzeba tygodni łagodzenia nastrojów i tłumaczenia konieczności dogadania się. Takie przekazy medialne pokazują, że trwają próby znalezienia wytrychu na sprzedanie całej sytuacji w kategorii sukcesu. Z tego względu wywiad Michała Karnowskiego nie jest działaniem przypadkowym, ale elementem szerszej strategii politycznej mającej dać władzy większe pole manewru wokół zmiany ustawy.

Źródło: se.pl

fot. flickr/KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]