Polityka i Społeczeństwo

Karczewski wściekły! Dziennikarze przypomnieli mu słowa o “ciepłym człowieku”. Oburzony grzmi o… snickersach

Stanisław Karczewski prędzej czy później musiał zmierzyć się ze swoją niesławną wypowiedzią na temat Aleksandra Łukaszenki. Ówczesny marszałek Senatu nazwał białoruskiego dyktatora „ciepłym człowiekiem”. Teraz przypomnieli mu to dziennikarze.

To był 2016 rok, ówczesny marszałek Senatu Stanisław Karczewski wrócił z wizyty w Mińsku i bardzo pozytywnie wypowiadał się na temat Aleksandra Łukaszenki.

Jeśli chodzi o ten ludzki wymiar, to panu mówię, że zależy absolutnie panu prezydentowi Łukaszence na interesie Białorusi, to widać. I widać to, że jest człowiekiem takim ciepłym, o tak, jeśli mógłbym określić to spotkanie w olbrzymim pałacu, monumentalnej budowie, takiej przytłaczającej – przekonywał Karczewski w rozmowie z Konradem Piaseckim w Radiu Zet. To była zaskakująca charakterystyka, bo przecież nie było tajemnicą, że Łukaszenka to po prostu białoruski dyktator. Nic dziwnego, że na ówczesnego marszałka wylała się fala krytyki. Ta niefortunna wypowiedź ciągnie się z nim do dziś – a dziś brzmi szczególnie fatalnie.

Było jasne, że prędzej czy później Karczewski będzie musiał skonfrontować się z przeszłością. I stało się to w czwartek.

Z perspektywy lat, jak pan patrzy na to, co robi Łukaszenka, żałuje pan bardzo swoich słów? – zapytała Justyna Dobrosz-Oracz z „Gazety Wyborczej”. Karczewski próbował wymigać się od odpowiedzi, prosząc o następne pytanie. Dodał, że to był „inny okres historii”. Dziennikarze jednak nie odpuścili.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie