Najpierw w trakcie debaty sejmowej posłanka Prawa i Sprawiedliwości wykrzyczała do lekarzy rezydentów “Niech jadą”, gdy Lidia Gądek z Platformy Obywatelskiej przestrzegała, że młodzi lekarze mogą wyjechać z kraju. Późniejsze mętne tłumaczenie o rozgoryczeniu i żalu do osób, które w debacie używają szantażu i straszą wyjazdem za granicę nikogo nie przekonały. Banały o nieadekwatności protestu do sprawy, o którą walczą czy stwierdzenie, że protest głodowy można organizować jak się walczy o niepodległość, wywoływały tylko salwy śmiechu.
Gdy sprawa skandalicznych słów Józefiny Hrynkiewicz już nieco przycichła, do akcji wkroczył marszałek Senatu, Stanisław Karczewski. Ten z kolei zaczął przekonywać głodujących rezydentów, aby przerwali trwający protest twierdząc, że pieniądze nie są w życiu najważniejsze i warto pracować dla idei.
“Myślenie o pieniądzach nie jest najważniejsze w życiu. Zapewniam młodych lekarzy, którzy rozpoczynają pracę, że pieniądze naprawdę nie są najważniejsze w życiu. (…) Warto pracować dla idei, nie tylko myśleć o pieniądzach” – przekonywał marszałek Senatu.
Pomijam już kwestię głównego postulatu, którym było zwiększenie nakładów na służbę zdrowia, bo to nie współgrało z materiałami serwowanymi przez telewizję publiczną i PiS skupiło się tylko na zarobkach.
Pech chciał, że Justyna Dobrosz-Oracz z Gazety Wyborczej zapytała Stanisława Karczewskiego, czy nie żałuje słów wypowiedzianych o pracy dla idei, a nie tylko dla pieniędzy. I prawdopodobny kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Warszawy z pewnością w oczach oraz poważną miną odarł, że czegoś takiego nie powiedział. Marszałek stanął przed mikrofonem i bezczelnie wyparł się tych słów.
“Ja tak nie powiedziałem pani redaktor, i wszyscy ci którzy krytykują te słowa, niedokładnie się z nimi zapoznali. Ja powtórzę, że ważne są pieniądze, ale ważna jest idea i ważniejsze są idee niż pieniądze” – skonkludował Stanisław Karczewski.
Można? Jasne, że można! Jak widać pierwsza zasada prezesa Kaczyńskiego “(…) żadne krzyki nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne (…)” nadal obowiązuje i to w sprawach, które można zweryfikować kilkoma kliknięciami w Google. Po śmierci Zbigniewa Brzezińskiego Andrzej Jonas, redaktor naczelny polskiego miesięcznika wydawanego w języku angielskim “The Warsaw Voice” powiedział:
“(…) nawet jak Brzeziński nie do końca powiedział prawdę, to nikt nigdy nie złapał go na kłamstwie. To pokazuje format polityka (…)”. Na pytanie jaki format polityka reprezentuje sobą Stanisław Karczewski, proszę sobie samemu odpowiedzieć.
Źródło: Gazeta Wyborcza
fot. Katarzyna Czerwińska / Kancelaria Senatu
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU