Polityka i Społeczeństwo

Karczewski stworzył z Senatu swoiste Bizancjum. Zobaczcie, na co szły nasze pieniądze pod jego rządami

Ordynarne kłamstwa marszałka Senatu. Hipokryzja PiS wokół taśm w oczy kole
Fot. flickr/Sejm RP

200 tysięcy złotych na płyty CD z patriotycznymi piosenkami, 20 tysięcy na publikację, która nigdy się nie ukazała… Wewnętrzny audyt w Senacie wskazuje, że za czasów marszałka Stanisława Karczewskiego wydawanie pieniędzy nie stanowiło problemu.

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zlecił przeprowadzenie wewnętrznego audytu. Jego celem było prześwietlenie senackich finansów w czasach, gdy marszałkiem był Stanisław Karczewski z PiS. Prace kontrolerów trwały od lutego do lipca, gotowy jest już raport z kontroli. Jak informuje Onet, który dotarł do dokumentu, wątpliwości dotyczą wydatków na kwotę blisko pół miliona złotych.

Rozrzutność przy cyfryzacji

Jeden z takich wydatków to około 140 tysięcy złotych, które Senat przeznaczył na modernizację strony internetowej. Wydaje się, że cel to słuszny, ale wątpliwości budzi fakt, że zamówiono funkcjonalności, z których nikt teraz nie korzysta. Raport wymienia między innymi moduły rezerwowania samochodów, zamawiania materiałów biurowych czy galerii zdjeć. 40 tysięcy złotych wydano na dwuletnią licencję narzędzia do obsługiwania mediów społecznościowych. Także nie jest ono wykorzystywane.

Cytowany przez Onet Stanisław Karczewski tłumaczy, że cyfryzacja Kancelarii Senatu było dla niego ważną inicjatywą.

Chcieliśmy dążyć do tego, by w ogóle wyeliminować olbrzymią ilość dokumentów papierowych. Uważam, że dużo udało się zrobić, choć natrafiliśmy na opór – wyjaśnia.

Co ciekawe, inne spojrzenie na sytuację mają anonimowi rozmówcy Onetu z Senatu. Twierdzą oni, że zamówienie nowej strony internetowej miało służyć „większej promocji marszałka Karczewskiego, a nie ulepszeniu dostępu do legislacji”.

Drogie upamiętnienia

To nie koniec wydatków. Według raportu aż 160 tysięcy złotych Senat zapłacił za dwugodzinny pokaz 3D na fasadzie budynku Polskiej Akademii Nauk w 30. rocznicę pierwszych wolnych wyborów do Senatu.

To było bardzo duże wydarzenie, które pięknie wyglądało. Zebrało bardzo dobre recenzje. Rozumiem, że cena może budzić emocje, ale czasem kupuje się droższy samochód, bo jest po prostu lepszy niż tani wyjaśnia Karczewski Onetowi, podkreślając, że rocznica ta, jako bardzo ważna, wymagała godnego upamiętnienia.

Senat postanowił upamiętnić też setną rocznicę odzyskania niepodległości. 200 tysięcy złotych wydano na płyty CD z pieśniami patriotycznymi pt. „Hej, Orle Biały!”. Jak wskazuje raport, do dziś około 4 tysięcy egzemplarzy płyty zalega w magazynach.

To i tak lepiej, niż publikacja kulturalno-historyczna, za której wydanie Senat zapłacił 20 tysięcy złotych. Problem w tym, że owa publikacja nie istnieje. Film z okazji 30-lecia wolnych wyborów do Senatu, który kosztował 12 tysięcy, nie został nigdzie opublikowany.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie