Kandydująca z list Koalicji Obywatelskiej Klaudia Jachira, swoim zachowaniem wywołała w ostatnich tygodnia spore zamieszanie. Z różnych stron, zarówno przeciwników jak i zwolenników KO pojawiają się głosy, że powinna zostać wykreślona przez z listy wyborczej. Ta jednak mimo wszystko nie zamierza rezygnować i dalej ubiegać się o mandat.
Z Klaudią Jachirą, kandydatką Koalicji Obywatelskiej o jej działalności, programie i planach po wyborach parlamentarnych – rozmawia Michał Ruszczyk.
Michał Ruszczyk: Ostatnio jest głośnio o Pani w mediach zwłaszcza po Młodzieżowym Strajku Klimatycznym w czasie, którego powstało słynne zdjęcie pod Sejmem za które Pani przepraszała. Jak Pani skomentuje wypowiedzi hejterów, dziennikarzy i polityków, że Klaudia Jachira z transparentem „Bób, Hummus, Włoszczyzna, Vege” na tle pomnika Armii Krajowej obraża pamięć o bohaterach II wojny światowej?
Klaudia Jachira: Przeprosiłam już za tą spontaniczną akcję i uważam, że była ona nie na miejscu, ale w ten sposób chciałam coś przekazać. Dzisiaj musimy walczyć o klimat tak jak kiedyś nasi dziadkowie walczyli o wolność.
MR: Jest Pani aktorką, ale od czterech lat komentuje Pani wydarzenia polityczne w filmikach na Faceboku. Dlaczego artystka zajęła się polityką?
KJ: Nie planowałam tego, ale z drugiej strony aktorstwo i polityka to były dwie moje pasje. Wychowałam się również w rodzinie, która była bardzo rozpolitykowana i tak to się rozpoczęło. Jak Pan wspomniał jestem po aktorstwie, więc w pewnym momencie zawiesiłam swoją „pasję” polityczną, ale zawsze działałam społecznie. Współpracowałam z fundacjami, gdzie prowadziłam warsztaty między innymi z osobami, które szukały pracy. Inicjatywy te robiłam pracując jako aktorka. Zawsze miałam swoje zdanie na temat polityki i polityków. W momencie, gdy PiS doszedł do władzy cztery lata temu i zaczął demontować państwo to nie wytrzymałam i stwierdziłam, że muszę o tym mówić. Internet był do tego świetnym narzędziem, a dodatkowo użyłam również satyry politycznej i łączyłam swoje dwie pasje – aktorstwo i politykę i tak to się zaczęło.
MR: Skąd wziął się pomysł na występy z lalką o twarzy Jarosława Kaczyńskiego?
KJ: To był kolejny krok w mojej działalności satyryczno – polityczno – publicystycznej. Z tego co pamiętam lalka Jarosława wzięła się z oczekiwań moich sympatyków. Zaczęli do mnie pisać, że fajnie by było, gdybym jako Aktorka – lalkarka miała taką formę, więc zorganizowałam Narodową zbiórkę na lalkę Jarosława.
MR: W jednym ze swoich filmików zacytowała Pani wypowiedzi hejterów na Pani temat. Stało się to przyczyną ataku TVP na Panią. Jakby Pani skomentowała materiał TVP, który sugerował, że Klaudia Jachira jest wulgarną osobą?
KJ: Wielokrotnie już o tym mówiłam na swojej stronie i w filmikach. Jest to po prostu manipulacja. Złożyłam wniosek o sprostowanie tego materiału, ale z tego co wiem telewizja tego nie zrobiła, chociaż już upłynęło siedem dni, a więc teraz złoże sprawę do sądu. Tak jak Pan powiedział są to cytaty. Wydarzyło się to 3,5 roku temu zaraz po tym, gdy opublikowałam materiał „Pogrzeb konstytucji” i za to wylała się na mnie fala hejtu. Ponieważ było to tuż przed Wielkanocą postanowiłam zrobić taką „litanię” z tego hejtu jednocześnie pokazując ile w tych słowach jest agresji. Zostało to wykorzystane przeciwko mnie, gdyż TVP pokazuje to w taki sposób jakbym to ja była autorką tych słów.
MR: Startuje Pani z 13 miejsca z listy Koalicji Obywatelskiej, ale nie należy do żadnej partii. Jak Pani ocenia swoje szanse na wygraną? Czy sądzi Pani, że to będzie szczęśliwa trzynastka?
KJ: Oczywiście, że sądzę, że będzie szczęśliwa, ale sądzę, że nie tylko będzie szczęśliwa, bo jest trzynastką, ale również dlatego, że każdego dnia przekonuje do siebie wyborców. Koalicja Obywatelska nigdy nie miała takich epizodów jak obecna władza. Platforma Obywatelska i inne ugrupowania wchodzące w skład koalicji zawsze szanowały konstytucję. Z drugiej zaś strony uważam, że pozytywny jest fakt, że nie jestem członkiem żadnej partii i jest mi z tym dobrze, gdyż mogę mówić o tym, co myślę na dane tematy. Są rzeczy z którymi się zgadzam, ale są również tematy z którymi można dyskutować i według mnie to jest bardzo wielki plus dla Koalicji Obywatelskiej, gdyż tylko w ten sposób można przekonać niezdecydowanych wyborców do koalicji.
Z drugiej zaś strony uważam, że pozytywny jest fakt, że nie jestem członkiem żadnej partii i jest mi z tym dobrze, gdyż mogę mówić o tym, co myślę na dane tematy.
MR: Czy po wejściu do Sejmu nie obawia się Pani zmian w swojej niezależności?
KJ: Nie wiem jak to będzie wyglądało, gdyż będzie to nowy rozdział w moim życiu. Natomiast na pewno będziemy drużyną tak samo jak jesteśmy drużyną na liście. Zawsze można rozmawiać i przekonywać się do różnych postulatów, a decyduje demokracja i jeżeli większość klubu będzie opowiadała się za jakimś rozwiązaniem to takie rozwiązanie wygrywa. Dla mnie takie różnice są rozwijające i budujące. To jest między innymi jedna rzecz, która bardzo przeszkadza mi w PiSie, czyli brak dyskusji wewnątrz partii, ale również z obywatelami.
Rząd mówi w co obywatel ma wierzyć, jak żyć i co uważać, a jak tego się nie robi, co jedyna partia mówi to jest się złym obywatelem. Sądzę, że w Sejmie w klubie w którym się znajdę, nie będzie tak to wyglądać.
MR: Jest Pani inteligentna, elokwentna, dowcipna, z ogromnym poczuciem humoru. To zdecydowanie pomaga w kampanii wyborczej, która wymaga mnóstwa kontaktów z ludźmi. Jakie jeszcze atuty ma Klaudia Jachira?
KJ: Tyle Pan wymienił, że nie wiem czy mogę jeszcze coś dodać, chyba że skromność (śmiech). A mówiąc już poważnie, to na pewno mnie się chcę, to znaczy od początku mojej działalności w Internecie a także teraz podczas kampanii jestem bardzo aktywna. Tak jak Pan wspomniał nie boję się stać na ulicy i rozmawiać z ludźmi. Zresztą osoby, które są ze mną w moim sztabie widzą to każdego dnia i korzystając z okazji chciałabym im podziękować, że mnie wspierają. Mam potrzebę działania, ale i świadomość, że mimo mojej aktywności nie zbawię świata, chcę jednak próbować.
MR: Czym po wygranej zamierza Pani zająć się w Sejmie? W jakiej ewentualnie komisji chciałaby Pani pracować?
KJ: Na pewno chciałabym się zająć ekologią, gdyż według mnie będzie to najważniejsze wyzwanie pierwszej połowy XXI wieku, by uratować ten świat nawet nie przed jego końcem, ale przed totalną zmianą. Druga rzecz to edukacja, która również jest naszym być albo nie być. Dla mnie obecny model edukacji jest porażką między innymi dlatego, że bardzo wielu młodych ludzi ma znikomą wiedzę o państwie. Nie zaszczepiliśmy w młodych ludziach postaw obywatelskich, potrzeby budowania i angażowania się w sprawy społeczne. Dla mnie są to ważne rzeczy.
Oczywiście jest jeszcze kwestia praworządności, która jest również istotna. Proszę pamiętać, że mamy to nieszczęsne posiedzenie sejmu 15 X, które odbędzie się już po wyborach, ale o jego przebiegu tak naprawdę nic nie wiemy. Myślę, że to są trzy rzeczy, którymi chcę zając się w sejmie – ekologia, oświata i praworządność.
Myślę, że to są trzy rzeczy, którymi chcę zając się w sejmie – ekologia, oświata i praworządność.
MR: 15 października będzie ostatnie posiedzenie Sejmu obecnej kadencji. Jak Pani myśli, będzie na nim jakaś niespodzianka ze strony PiSu?
KJ: Obawiam się, że niestety może być jakaś niespodzianka, bo robią to w jakimś celu. Teoretycznie nie powinni się bać, gdyż są liderami sondaży. Jedynym pytanie jakie można zadać to – czy wygrają wybory z wynikiem, który pozwoli im dalej rządzić? Myślę, że fakt, że zostawili sobie taką furtkę – posiedzenie starego składu sejmu po wyborach pokazuje, że się czegoś boją, ale trudno jest powiedzieć czego.
MR: PiS przeprowadził ogromne zmiany w prawodawstwie, podważył zasadę trójpodziału władzy, coraz mocniej skręca w kierunku autorytaryzmu oraz deklaruje, że będzie rządzić jeszcze przez wiele kolejnych kadencji. Czy w tej sytuacji, Pani zdaniem, PiS można odsunąć od władzy na drodze demokratyczną?
KJ: Ja wierzę, że oni się tak daleko nie posuną, być może to jest naiwne. Nawet nie chcę myśleć, co mogłoby się wydarzyć, gdyby przekazanie władzy odbyło się na drodze niedemokratycznej. Jedyne co mi przychodzi do głowy to wojna domowa, ale nawet nie chcę dopuszczać takiej wizji…
Mobilizujemy się, pokazujemy każdego dnia jak ważne są to wybory i jak wiele będzie zależało od ich wyniku. W tym miejscu mam też prośbę do tych czytelników, którzy będą siedzieć w komisjach, pracują jako obserwatorzy. Pilnujcie tych wyborów, zwracajcie uwagę na wszelkie nieprawidłowości. W Was jest nadzieja, że nie będzie żadnych fałszerstw.
MR: Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.
Fot. Facebook/Klaudia Jachira
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU