Kandydatem PiS na unijnego komisarza ds. rolnictwa jest Janusz Wojciechowski. Polityk, będący w swoim życiorysie szefem NIK i prezesem Polskiego Stronnictwa Ludowego, zasłynął swoim koniunkturalnym transferem na stronę dobrej zmiany idąc w ślady Jacka Saryusza-Wolskiego. Jednak w planie rządzących coś poszło nie tak i w przeciwieństwie do standardów nad Wisłą okazało się, że w Brukseli służby jednak patrzą na ręce polityków.
W końcu w Unii rządzący nie mogą pochwalić się posiadaniem ręcznej kontroli zarówno nad prokuraturą, jak i nad policja i służbami antykorupcyjnymi. Brak tego ochronnego parasola pokazuje zaś błyskawicznie niskie standardy ekipy dobrej zmiany. Jak podaje „Der Spiegel” w Europejskim Urzędzie ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych OLAF toczy się bowiem przeciwko Januszowi Wojciechowskiemu śledztwo.
Postępowanie dotyczy możliwych nieprawidłowości przy zwrotach kosztów podróży w latach 2004-2014, kiedy to Wojciechowski był europosłem. Według anonimowego informatora, na którego powołuje się „Der Spiegel” może chodzić o „pięciocyfrową sumę”, czyli od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy euro. Sprawa może okazać się dla Polski kompromitująca, ponieważ OLAF zaprezentuje swoje ustalenia przed zaplanowanym na koniec września przesłuchaniem kandydatów na komisarzy przed Parlamentem Europejskim. W takim scenariuszu sprawa nadużyć polityka może stać się przedmiotem ogólnoeuropejskiego grillowania. Nie ma co ukrywać, że stanowiłoby to cios w prestiż Polski, ponieważ brak możliwości wystawienia chociaż jednego kandydata bez wątpliwej przeszłości przez 40 milionowy kraj po poprzednich awanturach wokół Beaty Szydło i Jacka Saryusza-Wolskiego umacnia negatywne stereotypy o naszym kraju.
Jednak afera może doprowadzić również do tego, że Polska zwyczajnie nie obejmie wspomnianego stanowiska. Jak donosi Radio RMF FM Wojciechowski nie jest jednym ubiegającym się o to stanowisko.
Powtarzanie w kółko tego typu sytuacji w polityce międzynarodowej przez rząd PiS pokazuje jednak jak bardzo niekompetentna w tym obszarze jest dobra zmiana, a co gorsza, jak bardzo jej nie zależy na graniu w Europie jak najwięcej dla Polski. Cena takiego podejścia dla rozwoju kraju jest jednak wysoka.
Źródło: Der Spiegel/ Wprost
fot. Flickr/KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU