Polityka i Społeczeństwo

Kamiński pogrążył własne służby. Ta sprawa to gwóźdź do trumny CBA?

Flickr.com/Kancelaria Premiera
W zeszłym tygodniu Rzeczpospolita, powołując się na swojego informatora, napisała, że materiały ze śledztwa w sprawie “willi Kwaśniewskich” mogą być za słabe i zamiast bronić operacji CBA, mogą przynieść odwrotny skutek i dlatego trwa analiza akt. Onet jako pierwszy przejrzał udostępnioną na stronach CBA dokumentację oraz pliki dźwiękowe i napisał, że jest to materiał opracowany kilka dni temu przez CBA na podstawie części akt, tym samym potwierdzając informacje Rzeczpospolitej. 
 
Gościem “Faktów po faktach” w TVN24 był Krzysztof Bondaryk, były szef ABW w latach 2008-2013. Bondaryk został zapytany o dane wrażliwe, jakie zostały ujawnione w materiałach – (…)Przepisy mówią wyraźnie, że tego typu materiały, które w żaden sposób nie mogą stanowić dowodu potencjalnego przestępstwa, nie są ujawniane, są generalnie niszczone po takiej operacji, po takim podsłuchu. W tym przypadku ani w aktach śledztwa czy materiałach dowodowych te dokumenty, te informacje nie powinny się znaleźć. One mogą być w materiałach operacyjnych, ale jako surówka. Przed obróbką do śledztwa powinny zostać usunięte – mówił były szef ABW.
 
O całej sprawie mówi, że to klasyczna operacja policyjno-medialnaCelem jest zebranie materiałów metodami policyjnymi, podsłuchem, inwigilacją, śledzeniem, po czym te materiały, które w sposób ściśle tajny się zbiera, upublicznia się w świetle kamer, by uzyskać efekt polityczny, by uzyskać efekt medialny, by wpłynąć na opinię publiczną. Taki jest cel tej operacjipodkreślał Bondaryk. Dodał także, że w służbach specjalnych, które powstały w III RP, byłoby to nienormalne, ale w służbach PiS-owskich jest to normalne – To nie jest pierwszy przypadek, gdy Centralne Biuro Antykorupcyjne oficjalnie bądź nieoficjalnie przekazuje do mediów materiały zdobyte drogą bardzo inwazyjnych metod operacyjnych, czyli z podsłuchu, inwigilacji – zauważył.
 
Według byłego szefa ABW, CBA powinno zostać zlikwidowaneLiczba afer, która w środku tej służby się również zalęgła – nadużycia, kradzieże z funduszu operacyjnego, nadużycia władzy, przekraczanie uprawnień, preparowanie dokumentów – jest duża. Pracownicy, funkcjonariusze powinni zostać poddani kwalifikacji i to kwalifikacji według prostych zasad, to znaczy zasady praworządności i przyzwoitości i decydować, czy mogą pracować dalej w policji czy służbach specjalnych – mówił Bondaryk.
 
Nikt nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z ogromną aferą i nie ma się co dziwić, że obóz rządzący, aby przykryć medialne tę sprawę, wypuścił nawet przeciek kontrolowany do prorządowych mediów o listach poparcia do KRS. Nie ma się co dziwić, że materiał pojawił się na stronie CBA na chwilę przed posiedzeniem Sejmu, na którym było głosowane przyznanie kosmicznych pieniędzy mediom publicznym. Uwaga opinii publicznej kierowana jest na wątki poboczne, oczywiście nie mniej ważne z punktu widzenia opozycji.
 
Likwidacja CBA nie podlega chyba żadnej dyskusji, a powrót do początku lat 90 i komisji weryfikacyjnych jest raczej nieunikniony. Zresztą w przypadku mediów publicznych i w odniesieniu do ludzi tam zatrudnionych jest mowa o mniej więcej podobnym planie, o którym w zeszłym roku w wywiadzie dla Gazety Wyborczej mówiła posłanka Platformy Obywatelskiej Iwona Śledzińska-Katarasińska. 
 
Źródło: https://tvn24.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie