O bezpieczeństwo i komfort Jarosława Kaczyńskiego nie dba tylko policja, która całą dobę pilnuje jego posesji. Prezes Prawa i Sprawiedliwości może liczyć także na zwykłych obywateli, którzy za darmo mu coś podpowiedzą lub doradzą. Aktywiści z “Wolnych mediów” pofatygowali się pod dom naczelnika w celu sprawdzenia, jak prezes jest przygotowany do wyborów korespondencyjnych. Kaczyński to siła napędowa całego obozu politycznego, mającego na celu przeprowadzenie wyborów za wszelką cenę.
Po przybyciu niezależnych dziennikarzy na miejsce, okazało się, że prezes nie ma skrzynki na listy – Zbliżają się wybory, które będą drogą pocztową kolportowane. Przyszliśmy do domu w którym mieszka pan prezes i nie ma skrzynki na listy. I to już jest naruszenie prawa pocztowego, kara do 10 tysięcy złotych – opisują obecnym przy oględzinach policjantom.
W trakcie śledztwa dziennikarskiego ujawniono, że nastąpiło naruszenie prawa budowlanego – A mianowicie kolce są poniżej 1,80 metra i to jest bardzo poważne zagrożenie. Niniejszym chcieliśmy państwa zawiadomić, jak już przyszliście w takiej liczbie – mówią do czterech policjantów.
Pod umieszczonym na Twitterze filmikiem internauci zastanawiają się np., kto wyciągnie konsekwencje wobec policjantów, którzy zlekceważyli obywatelskie zgłoszenie i nie zrobili notatek. “Prezesowi kartę do głosowania dostarczy osobiście prezes Poczty Polskiej, skrzynka zatem zbędna” – komentuje inny użytkownik. Coś w tym jest, bo kule do chodzenia przywiózł kiedyś Kaczyńskiemu sam dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego, generał dywizji Wojska Polskiego.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU