Kaczyński wzywa swoich zwolenników do zamieszek! Czy to początek wojny domowej?

Jarosław Kaczyński zabrał głos w sprawie trwających od czwartku protestów. Czy wicepremier łagodził nastroje? Wręcz przeciwnie. – Trzeba się temu przeciwstawić. To obowiązek państwa, ale także obowiązek obywateli – apelował prezes PiS.

Jeżeli ktoś sądził, że PiS się ugnie i postara się załagodzić nastroje, to Jarosław Kaczyński przekreślił te nadzieje. W opublikowanym w mediach społecznościowych PiS wystąpieniu wprost nawoływał do przeciwstawiania się protestom.

Kaczyński podkreślał, że czwartkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie mogło być inne, jest zgodne z treścią ustawy zasadniczej. Przypomniał, że obowiązującą Konstytucję przyjęto za rządów SLD.

Prezes PiS zaznaczał, że fala protestów jest niezgodna z obowiązującym prawem – obowiązuje zakaz zgromadzeń powyżej 5 osób. Ostrzegł, że liczne zgromadzenia w czasie szalejącej pandemii „będą z całą pewnością kosztowały życie ludzkie”.

Kaczyński omówił też protesty pod kościołami, które były elementem strajku. Powiedział, że jest to „całkowicie nowe” i „fatalne” wydarzenie w historii Polski. Prezes zaapelował do obrony miejsc kultu, jak i przeciwstawienia się protestującym. Jak zaznaczył, władza ma „prawo i obowiązek przeciwstawiania się tego rodzaju wydarzeniom”.

– Ten atak jest atakiem, który ma zniszczyć Polskę. Ma doprowadzić do triumfu sił, których władza w gruncie rzeczy zakończy historię narodu polskiego, tak jak dotąd żeśmy go postrzegali – ostrzegł prezes.

Kaczyński zaapelował, by „bronić Polski, bronić patriotyzmu” i wykazać odwagę. Podkreślił, że tylko wówczas można wygrać tę „wprost wypowiedzianą wojnę”.

– Jest dziś czas, w którym musimy umieć powiedzieć „nie”. Powiedzieć „nie” temu wszystkiemu, co może nas zniszczyć. Ale to zależy od nas. Zależy od państwa i jego aparatu, ale przede wszystkim od nas. Od naszej determinacji i naszej odwagi. Obrońmy Polskę – zakończył swoje wystąpienie Kaczyński.

Źródło: Facebook