Antoni Macierewicz twierdzi, że Podkomisja Smoleńska wyjaśniła przyczyny katastrofy smoleńskiej. Ale nie wszystkie rodziny ofiar widziały legendarny raport. – Powinien być ujawniony, a nie ukrywany – komentuje Barbara Nowacka.
– Pamiętamy wszystkich poległych nad Smoleńskiem w tragedii, która została już ostatecznie wyjaśniona przez Podkomisję – napisał Antoni Macierewicz 10 września. Ale wygląda na to, że przegapił to nawet Jarosław Kaczyński – o sprawie jest cichutko nawet w obozie władzy. Czyżby prawda o Smoleńsku przestała się liczyć? A może prezes doskonale zdawał sobie sprawę, że prace komisji i zamachowe teorie Macierewicza to farsa, ale potrzebna do mobilizacji elektoratu?
Kto widział raport?
Macierewicz przedstawił raport po cichu, 5 września, podczas spotkania w ramach VI Przystanku Niepodległość w Polanicy-Zdroju, niszowym wydarzeniu, o którym mało kto wiedział. Więcej – nie wszystkie rodziny ofiar poznały ustalenia podkomisji. Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, raport miał być pokazany bliskim ofiar na spotkaniu z Macierewiczem. Zaproszono jednak tylko wybranych. Nie wiadomo, czy był wśród nich Jarosław Kaczyński.
– To są sprawy personalne. Nie mogę ich ujawnić – zbywał pytania Macierewicz. I twierdzi, że wszystkie rodziny powinny znać datę spotkania, bo była to informacja publiczna.
– To są bzdury – komentuje w rozmowie z „Wyborczą” Barbara Nowacka, której matka zginęła w katastrofie smoleńskiej. – To jest jakaś dziwna formuła, bo raport jest za publiczne pieniądze. I powinien być ujawniony, a nie ukrywany – podkreśla i dodaje, że planuje zobaczyć raport, ale nie czuje potrzeby „spotkać z panem Macierewiczem”.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU