W związku z wyborami prezydenckimi w mediach kreślone są różne scenariusze, które także wypływają od samych polityków. Wiele wskazuje na to, że na Nowogrodzkiej realnie przestraszono się zjednoczenia całej opozycji i pozbawienia większości sejmowej za sprawą pięciu sprawiedliwych z Porozumienia Jarosława Gowina. Prawo i Sprawiedliwość nie będzie w stanie odrzucić ustawy o wyborach korespondencyjnych, jaka z poprawkami zostanie odesłana z Senatu do Sejmu w okolicach 6 maja. Jeżeli tak potoczą się losy ustawy, będzie to oznaczało wielką przegraną Jarosława Kaczyńskiego, który zaczyna myśleć już o zemście.
Posłowie PiS mówią politykom opozycji, że Jarosław Kaczyński rozważa wprowadzenie stanu wyjątkowego, jeśli opozycji uda się zablokować majowy termin wyborów. Właśnie stanu wyjątkowego, a nie klęski żywiołowej. A to dlatego, że opozycja ponoć sprowokowała “kryzys konstytucyjny” – pisze Gazeta Wyborcza.
Stan wyjątkowy to plan B Nowogrodzkiej, który zostałby wytłumaczony jako wina opozycji, która uniemożliwiła przeprowadzenie wyborów w terminie i wywołała kryzys konstytucyjny. Rozmówcy Wyborczej mówią, że byłby to rodzaj odwetu – nie chcieliście wyborów, to bierzecie odpowiedzialność za wprowadzenie stanu wyjątkowego. Według polityków z otoczenia Gowina, PiS będzie chciało sobie dać trzy miesiące na odzyskanie większości w Sejmie – Jeśli to się nie uda, to grozi im, że w sierpniu oddadzą władzę.
Jarosław Kaczyński uważa, że nadarza się wyjątkowa okazja do wprowadzenia miękkiej dyktatury, która z powodu pandemii zyska akceptację społeczną, więc dlaczego by z tej okazji nie skorzystać? I można wtedy przeprowadzić wiele ciekawych pomysłów bez oglądania się na kogokolwiek – twierdzi jeden z polityków PiS. Podczas stanu wyjątkowego można zabronić działania partii politycznych, organizacji, stowarzyszeń i związków zawodowych. Można też wprowadzić cenzurę i rozprawić się z mediami krytycznymi wobec władzy.
O pomyśle wprowadzenia stanu klęski żywiołowej ponad miesiąc temu pisał Onet.pl, ale Kaczyński miał się na to zgodzić tylko pod warunkiem wyraźnej prośby ze strony opozycji. Wszystkie formacje opozycyjne domagają się ustanowienia stanu klęski żywiołowej, ale niestety prezes jest na takie prośby głuchy i postanowił podnieść poprzeczkę do stanu wyjątkowego i ubabrać Polskę w swojej żądzy zemsty. Ciekawe czy Kaczyński zdaje sobie sprawę z tego, że stan wyjątkowy jeszcze bardziej osłabi gospodarkę, która i tak już mocno obrywa do koronawirusa. Ekonomiczne to się nie będzie opłacało.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU