Jarosław Kaczyński zażegnał konflikt z koalicjantami, ale szykuje mu się bunt wewnątrz partii. Konsekwencją może być nawet utrata przez PiS większości w Sejmie.
Głównym zadaniem rządu jest teraz walka z koronawirusem, ale Jarosław Kaczyński wie, że musi też pilnować porządku w swojej partii. Bo atmosfera w PiS wcale nie jest wesoła. Konflikt, który powstał przy okazji głosowania nad „Piątką dla zwierząt” wciąż nie został zażegnany.
Twarzą rozłamu stał się były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Za głosowanie przeciw ustawie, na której zależało Kaczyńskiemu, został zawieszony w prawach członka PiS. Podobnie inni, którzy głosowali wbrew poleceniom kierownictwa. Ale buntownicy wcale nie zamierzają się kajać.
– Skoro nie idzie w żaden inny sposób dotrzeć do rozumu i do sumień kierownictwa PiS, które tą ustawą pokazało całkowity brak wiedzy na temat spraw wsi, to może jedyne wyjście, to jest stworzenie jakiejś struktury w Sejmie, która sprawi, że wtedy trzeba będzie – biorąc pod uwagę arytmetykę sejmową – przyjść i zacząć rozmawiać – powiedział Ardanowski w rozmowie z portalem niezależna.pl.
Czy to zapowiedź odejścia niepokornych posłów z PiS? Dla partii rządzącej byłby to spory kłopot – obecnie jej przewaga w Sejmie wynosi zaledwie 5 głosów. Posłowie nie muszą więc odchodzić z PiS hurtowo, wystarczy kilka przypadków, by Zjednoczona Prawica straciła większość.
– Czy mam być karany za reprezentowanie swoich wyborców? A może powinienem być pokazywany jako wzór postawy posła? Odwołano mnie ze stanowiska szefa lokalnych struktur. Nie wykluczam obecnie żadnego rozwiązania. Poza założeniem koła poselskiego są inne procedury – mówi w rozmowie z „Super Expressem” inny z „buntowników”, Lech Kołakowski.
– Na razie jestem członkiem PiS. Jak zostanę zawieszony, zastanowię się, co zrobić. Czy dalej być członkiem partii. Myślę, że mogę się jeszcze przydać PiS-owi. Jednak trudno mi być w organizacji, która mnie nie chce – stwierdza senator Zdzisław Pupa, który także sprzeciwiał się „Piątce”.
Szalejąca pandemia, konflikt z koalicjantami, spadające sondaże, bunt wewnątrz partii – po lipcowej euforii, gdy Andrzej Duda wygrał wybory prezydenckie, Kaczyński chyba w najgorszych snach nie przypuszczał, że jesień będzie tak ponura…
Źródło: Super Express
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU