Polityka i Społeczeństwo

Kaczyński powraca i robi porządki. Na polityków PiS padł blady strach

„Powrót króla” – pod takim szyldem minął ponoć wtorek na Nowogrodzkiej. Media donoszą bowiem, że prezes Jarosław Kaczyński pojawił się w siedzibie PiS. Musiał się chyba najpierw dobrze wyspać, bo przyjechał do biura dopiero koło południa (kto naczelnikowi zabroni?).

Przypomnijmy, że Kaczyński przeszedł pod koniec zeszłego roku operację kolana. Od tego czasu rzadziej bywał w siedzibie partii. Po przerwie był już tam jednak w poprzednim tygodniu i wczoraj.

W trudzie i znoju

Dziennikarze z wypiekami na twarzach wysłuchiwali relacji polityków partii rządzącej mówiących, co też prezes robił na Nowogrodzkiej. Wczorajszy dzień poświęcił pracy administracyjnej: podpisywał dokumenty.

Cieszymy się, że prezes wraca powoli do pracy i jest w dobrej formie – opowiada “Super Expressowi” rozentuzjazmowany polityk PiS.

Po pracy papierkowej przyszła pora na spotkania z dworem. A może nawet połajanki. Prezes spotkał się z Jarosławem Gowinem, który w ostatnim okresie przysparza mu nowych siwych włosów. Nie wiadomo, o czym obaj panowie rozmawiali, ale niekoniecznie mogła to być miła rozmowa. No chyba że marudny koalicjant znowu negocjował nowe stanowiska dla swoich ludzi. Wtedy jeden z panów miał lepszy humor.

Panu prezesowi bardzo zależy na tym, żebyśmy wprowadzali zmiany dobre dla Polski i dlatego pojawia się w pracy. Pan prezes nie jest obłożnie chory, nie może być na ciągłych posiedzeniach, czy komisjach, ale do siedziby PiS może na chwilę przyjechać – mówi “Super Expressowi” wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski, o tym w jakim trybie pracuje dziś głowa PiS.

PiS bez Kaczyńskiego

Kaczyński nawet w nie najlepszej kondycji pracuje dla PiS. Dlaczego? Bo chyba musi. Powyższe pisaliśmy z przymrużeniem oka, czas jednak na dość smutną refleksję. Partia prezesa to ugrupowanie wodzowskie. Opiera się na nim. Bez niego prawdopodobnie już dawno by się rozpadła.

Zresztą to ostatnie pokazuje historia PiS. Wystarczy pamiętać o rebelii Zbigniewa Ziobry i jego planach budowy konkurencji dla Kaczyńskiego i spółki. Co prawda jego zamierzenia się nie powiodły, ale bez prezesa na fotelu na Nowogrodzkiej wcześniej czy później pojawi się inny młody wilk, który zamarzy o tym, by rządzić watahą.

To smutne też z innego powodu. Kaczyński wymiótł w PiS całą konkurencję i chyba też intelektualną dyskusję. Na szczycie jest on, a poziom niżej bmw – bierny, mierni, ale wierni.

PiS to też nie PO, które potrafiło do dziś przetrwać bez ojców-założycieli. To ugrupowanie, które bez głowy w postaci prezesa upadnie, gdy tego zabraknie. Wcześniej czy później tak zaś się stanie. Jaki wtedy los czeka Zjednoczoną Prawicą? Gowin i Ziobro chyba znają odpowiedź i już teraz przygotowują się do gry o tron.

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie