PiS chyba coraz wyraźniej boi się Trzaskowskiego. Dowód? Do walki o prezydenturę mocno włącza się Jarosław Kaczyński. Napisał długi list do struktur terenowych PiS-u. Celem jest zapewne ich mobilizacja.
Piąty jeździec Apokalipsy
List lidera partii rządzącej jest napisany w iście apokaliptycznym tonie. – Zwycięstwo kandydata KO oznaczałoby ciężki kryzys polityczny, społeczny i moralny – straszy Kaczyński. Jest jednak promyk nadziei: – Mamy dziś stan alertu, który się skończy, gdy odniesiemy zwycięstwo – dodaje otuchy członkom PiS-u.
Z pisma dowiadujemy się, że ponowny wybór Andrzeja Dudy na prezydenta “leży w elementarnym interesie Polski”. – Jest on współtwórcą dobrej zmiany: reform w sferze polityki gospodarczej, zagranicznej i bezpieczeństwa – podkreślił Kaczyński.
Założyciel PiS-u sugeruje też, by nie dać się zwieźć “socjotechnikom stosowanym przez opozycję”. Nie obyło się bez straszenia LGBT czy przywoływania afer minionych lat. Całość dokumentu wyciekła już do sieci:
. @wirtualnapolska. Całość listu Jarosława Kaczyńskiego do struktur PiS-u wyrażający pełne poparcie dla kandydatury @AndrzejDuda. pic.twitter.com/PtO9GVQvMX
— Marcin Makowski (@makowski_m) June 9, 2020
Dlaczego Kaczyński napisał list?
Warto powtórzyć to jeszcze raz: list prezesa to dowód na to, że PiS boi się, że Andrzej Duda przegra walkę o reelekcję. W sondażach wygrywa co prawda I turę, ale już w II różnica pomiędzy nim a Trzaskowskim jest zbyt mała różnica, by Pałac i Nowogrodzka mogły spać spokojnie. Pięć lat temu nawet sytuacja Bronisława Komorowskiego, który ostatecznie poniósł przecież porażkę, wyglądała o niebo lepiej.
Ponoć sam Kaczyński jest wściekły na to, co widzi. Podobno niedawno był poza Warszawą i sam dostrzegł, że liczba plakatów promujących Dudę nie jest zbyt duża. Zupełnie jakby partyjne doły uznały, że ich kandydat i tak wygra albo… nie interesował ich jego los.
Pisanie tego typu listów jest ostatecznym aktem desperacji prezesa. Wątpliwe, by dokument faktycznie porwał partię i sprawił, że kampania Dudy przyspieszy. Po drodze popełniono zresztą zbyt wiele błędów, by całą tą machinę dało się szybko uratować i na nowo rozpędzić. Tym bardziej, że naprzeciwko pogubionego prezydenta stoi zawodnik wypoczęty i świeży, który jak na razie swoim entuzjazmem porywa tłumy wielkich miast…
Źródło: Twitter
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU