Już za kilka dni Sejm ma zająć się projektem PiS, który w praktyce zagwarantuje bezkarność za przestępstwa popełniane “w celu” walki z pandemią. Pomysł budzi olbrzymie kontrowersje.
PiS chce bezkarności
Chodzi o projekt nowelizacji specustawy antycovidowej. Podpisało się pod nim 47 posłów PiS. „Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym” – to zaś fragment artykułu, który ma teraz trafić do ustawy.
Pomysłodawcy chcą, by z odpowiedzialności karnej zwolniano sprawców przestępstw, które dopiero zostaną popełnione, ale także czynów z przeszłości. – To w praktyce przepis na bezkarność władzy politycznej i to bezkarność absolutną. Chodzi o to, aby jeszcze więcej nadużyć władzy uszło wszystkim płazem – powiedział wyborczej.pl karnista z UJ dr Mikołaj Małecki.
Przepis będzie chronił urzędników, którzy dopuścili się nadużyć związanych np. z organizacją wyborów korespondencyjnych bez podstawy prawnej albo nielegalnie wydawali publiczne pieniądze. To jednak tylko czubek góry lodowej, bowiem dotyczy to wszystkich, którzy działali “w celu” przeciwdziałania epidemii. W praktyce może chodzić np. o tłumienie obywatelskich protestów przez policję.
Eksperci tłumaczą do czego będzie to prowadziło. Wnioski z analizy pomysłu muszą budzić niepokój.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU