Sejmowa opozycja, po spektakularnej klęsce rządowej delegacji w Brukseli, nabrała wiatru w żagle i zapowiedziała złożenie na najbliższym posiedzeniu Sejmu wniosku o wotum nieufności wobec Beaty Szydło. Powodów do odwołania słabej premier z pewnością nie zabraknie, a uzasadnienie wniosku to będzie dla Grzegorza Schetyny świetna okazja do wytknięcia każdego grzeszku obecnej władzy, a na swoim koncie ma ich bez liku.
Wiadomo, że wobec niewielkiej, ale jednak stabilnej większości w Sejmie, Prawo i Sprawiedliwość do spółki z Polską Razem, Solidarną Polską i kołem Kornela Morawieckiego z łatwością ten wniosek odrzuci, zatem Beata Szydło chyba powinna czuć się dość pewnie. W końcu sam Prezes dopiero co na warszawskim lotnisku witał ją kwiatami, niczym wielkiego zwycięzcę, nie pozwoli więc opozycji lada moment jej odwołać. Przecież w najnowszym odcinku “Ucha Prezesa” Mariusz mówił, że PiS nie ma z kim przegrać, opozycja nie ma godnego kandydata na stanowisko premiera. Nie ma? Na pewno?
Wobec oczywistego wyniku głosowania w Sejmie, opozycja ma asa w rękawie, którym mogłaby zagrać, wprowadzając w konsternację wszystkich bezimiennych posłów rządzącej partii, którzy swoją obecną pozycję zawdzięczają jej prezesowi. Skoro już i tak polska polityka bardziej niż miejscem stanowienia dobrego prawa stała się specyficznym, politycznym reality show, z premierami technicznymi z tableta czy z broszką, to czemu nie zabawić się kosztem Kaczyńskiego jeszcze bardziej. Po co ujawniać aspiracje tego czy owego z Platformy, już dziś odbierając sobie element zaskoczenia, po co używać półśrodków, jak Gowin czy Saryusz – Wolski? Idealnym “strollowaniem” Prawa i Sprawiedliwości, pozwalającym na jednoczesne dalsze grillowanie klęski Beaty Szydło, byłoby zgłoszenie w konstruktywnym wotum nieufności Jarosława Kaczyńskiego, jako kandydata na premiera. Jestem sobie co prawda w stanie wyobrazić dyskomfort wnioskodawcy z PO, bowiem formuła wymagałaby przedstawienia zalet kandydata na nowego premiera i ogólnie dobrze by było go jakoś zareklamować, jednak gra w moim przekonaniu jest warta świeczki. Nic przecież nie stoi na przeszkodzie, by wykorzystać do tego treść przemówień z Krakowskiego Przedmieścia czy wykładów Ojca Rydzyka. Nic trudnego.
Kaczyński na premiera?
Sejmowe głosowanie nad wotum nieufności będzie świetnym sprawdzianem dla uzależnionych od dobrej woli Prezesa posłów z tylnych ław, a polityków bliżej mównicy postawi w bardzo niezręcznej sytuacji. Poprzeć Szydło przeciw Kaczyńskiemu czy obalić wniosek, opowiadając się przeciw Naczelnikowi? Opozycja ma niepowtarzalną szansę na rozbicie tego wcale nieśmiesznego kabaretu, jakim politycy partii rządzącej raczą nas na co dzień. Klasyczna win-win situation. Dlaczego by z tego nie skorzystać? Do boju!
fot. Fotokon/shutterstock
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU