PiS ma wewnętrzny, poważny problem. Partię rządzącą może opuścić nawet kilkunastu posłów, co oznaczałoby utratę większości. Dlatego Jarosław Kaczyński spotkał się z grupą parlamentarzystów na Nowogrodzkiej.
Kaczyński musi rozmawiać
Jarosław Kaczyński jest pod ścianą – musi zaoferować coś grupie szeregowych posłów PiS, bo inaczej realnie grozi mu utrata większości w Sejmie. Konflikt, mający swoją genezę w forsowaniu przez prezesa ustawy o ochronie zwierząt, może mieć więc poważne konsekwencje – bez większości w Sejmie PiS nie będzie w stanie rządzić, a to zmusi Kaczyńskiego do rozpisania nowych wyborów.
Dlatego prezes musi rozmawiać. Portal WP poinformował, że pod koniec ubiegłego tygodnia Kaczyński przyjął w swoim biurze kilkunastoosobową grupę parlamentarzystów. Znaleźli się w niej także tzw. „buntownicy” – politycy, którzy nie chcieli głosować za „Piątką dla zwierząt”. Zostali zawieszeni w prawach członków PiS, a już wkrótce zaczęły się pogłoski o powstaniu nowego koła.
Kaczyński nie może sobie pozwolić na to, by PiS opuściło kilkunastu członków. Musi więc ich udobruchać – stąd owo spotkanie na Nowogrodzkiej. To dla prezesa coś nowego. Do tej pory był raczej przyzwyczajony, że szeregowi posłowie wykonują jego polecenia.
– Tak, spotkaliśmy się w piątek z Prezesem w siedzibie PiS, z zachowaniem zasad sanitarnych, maseczki itd. Spotkanie było planowane od miesięcy i dotyczyło spraw programowych i propozycji ustaw jakie przygotowujemy. Spotkanie bardzo dobre i merytoryczne, bez emocji – napisał na Twitterze Piotr Uściński. Dodał, że „poruszano bieżące sprawy” oraz sprostował informację, jakoby Kaczyński wydał polecenie „walki z koalicjantami”.
– Nie dyskutowaliśmy na temat naszych zawieszeń w partii czy o byłym ministrze rolnictwa Janie Krzysztofie Ardanowskim i jego planach. Jesteśmy przekonani, że nie ma teraz powodu, by powstawały jakieś nowe byty polityczne – skomentował Uściński w rozmowie z WP.
– Na pewno nie ma mowy o rozwalaniu PiS od środka, o budowaniu nowej partii, to plotki wyssane z palca. Ale jednocześnie musimy wiedzieć, że nasz głos w partii będzie słyszalny, a nasze poglądy szanowane – dodał anonimowo inny uczestnik spotkania.
Problem z większością
Według doniesień WP jednym z tematów spotkania była też prezydencka ustawa ws. aborcji. Kaczyński chciałby, aby „buntownicy” poparli projekt. Jednak przekonanie ich nie jest łatwe, ponieważ część z nich należy do grupy „konserwatystów”. Dwóch z uczestników spotkania – Piotr Uściński i Bartłomiej Wróblewski – stoją zresztą za wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego, który wywołał tyle zamieszania. W rozmowie z WP Uściński przyznał wręcz, że oczekuje, iż wyrok TK wkrótce zostanie opublikowany.
Niepewne większości w głosowaniach Sejmu, kierownictwo PiS przełożyło obrady o dwa tygodnie. To czas, w którym Kaczyński musi dojść do porozumienia z „buntownikami”. Jakkolwiek zakończy się ta sprawa, pewne jest jedno – prezes stracił absolutne panowanie nad swoją partią.
[1/2] Tak, spotkaliśmy się w piątek z Prezesem w siedzibie @pisorgpl, z zachowaniem zasad sanitarnych, maseczki itd. Spotkanie było planowane od miesięcy i dotyczyło spraw programowych i propozycji ustaw jakie przygotowujemy. Spotkanie bardzo dobre i merytoryczne, bez emocji.
— Piotr Uściński #BabiesLivesMatter 🇵🇱 (@PiotrUscinski) November 9, 2020
Źródło: WP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU