Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro liczył na to, że wyrzucenie z rządu Jarosława Gowina wzmocni jego samego jako tego bardziej wiarygodnego koalicjanta Prawa i Sprawiedliwości. Raport NIK o nieprawidłowościach w będącym w dyspozycji Ziobry Funduszu Sprawiedliwości jest jednak ogromnym prezentem dla Jarosława Kaczyńskiego, aby zmniejszyć apetyt i okroić wpływy Ministra Sprawiedliwości.
Po konferencji kontrolerów NIK premier Morawiecki mógł otworzyć szampana
Nie jest tajemnicą, że premier Mateusz Morawiecki regularnie wysmarkuje się w rękaw Jarosławowi Kaczyńskiemu, aby ten pomógł mu spacyfikować Ministra Sprawiedliwości, ponieważ panowie stale ze sobą walczą i szczerze gardzą sobą nawzajem. Zbigniew Ziobro upatruje bowiem w byłym prezesie banku swojego głównego konkurenta do objęcia schedy na prawicy, gdy prezes PiS zamknie oczy. Ziobro nawet zawarł w tym celu taktyczny sojusz z byłą premier Beatą Szydło.
2,5 mln zł na monitorowanie wizerunku chrześcijan w “GW”, “Newsweeku” i Onecie
To brzmi jak kabaret, ale takie rzeczy miały miejsce, choć jednocześnie odcięto finansową kroplówkę organizacjom pomagającym kobietom-ofiarom przemocy domowej. Czy ktoś przytomny może uznać, że chrześcijanie w Polsce są prześladowani? Nie powiedzieliby tak nawet najbardziej gorliwi katolicy w naszym kraju. Nie tylko przeciwnicy obecnej władzy przyznaliby jednak, że przemoc domowa ma się dziś u nas bardzo dobrze. Z Konfederacji, z którą dotychczas próbował budować mosty Zbigniew Ziobro, aby przetrwać ewentualną konfrontację z prezesem PiS, płyną zaś sygnały wdzięczności pod adresem Mariana Banasia za zebranie w jednym miejscu i opublikowanie materiału, który kiedyś będzie można zamienić w akt oskarżenia przeciwko dzisiejszemu szefowi prokuratury.
Przekręty na 280 mln zł mogą wstrząsnąć nie tylko wyborcami opozycji
Polityczna siła Zbigniewa Ziobry bierze się dziś w ogromnej mierze z drenowania państwowych spółek przez jego ludzi i właśnie z defraudowania zasobów Funduszu Sprawiedliwości na propagandowe i wyborcze cele Solidarnej Polski. Raport NIK dostarczył Jarosławowi Kaczyńskiemu amunicji do ustawiania agresywnego i pazernego koalicjanta w trakcie słynnych nasiadówek na Nowogrodzkiej, a nawet do grożenia mu utratą ministerialnego fotela i kontroli nad prokuraturą. Wtedy zaś może być różnie, ponieważ opozycja drugi raz może nie okazać mu miłosierdzia, wiedząc, ile kosztowało ją (i kosztuje do dziś) to, że kiedyś nie postawiła go przed Trybunałem Stanu.
Źródło: “Newsweek”
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU