Nadchodzą jeszcze mroczniejsze czasy dla Polaków. Strach przed oddaniem władzy zagląda w oczy uczestników obozu rządzącego. Ostatnie dwa sondaże wskazują na utratę przez PiS pozycji lidera na rzecz Platformy Obywatelskie, a to dopiero półmetek rządów fanatyków dobrej zmiany. Co będzie dalej? Pudrowanie oblicza rządu, składanie coraz to nowych obietnic socjalnych i wycofywanie się z góry przegranych frontów może nie wystarczyć. Kaczyński, który dla władzy gotowy jest zrobić wszystko, będzie musiał sięgnąć po niebezpieczną, ale silną broń – lęki i fobie Polaków.
Opublikowane w ostatniej Polityce badanie Kantar Public dotyczące największych naszych obaw przynosi dobre dla niego wieści. Okazuje się, że najbardziej boimy się zamachów terrorystycznych (38%) oraz napływu uchodźców do Polski (37%). Co ciekawe, Polacy czujący lęk przed tymi zjawiskami deklarują się jako osoby o poglądach prawicowych. Jednak najbardziej niepokojące w tej diagnozie jest to, że strach ten związany jest z obszarami, które de facto w Polsce nie występują. A ten niestety ma największe oczy. Kaczyński uwielbia i potrafi wykorzystywać wyimaginowane fobie, bo nie da się ich szybko zweryfikować, a tym samym pokonać.
Prezes ma doświadczenie w irracjonalnym straszeniu swoich rodaków i budowaniu na tym kapitału politycznego. Przypomnijmy sobie straszenie wszechobecnym układem, Niemcam czy zaborczą Unią Europejską. Po „zamachu smoleńskim” część społeczeństwa zaczęła bać się Rosji, a sama teoria spiskowa miała wywołać ciarki na plecach „ciemnego ludu”. Liczba wyznawców „ciemnej strony mocy” zaczęła masowo rosnąć proporcjonalnie do liczby uchodźców w Europie, choć Polska nie doświadczyła de facto ich napływu. Jednak politycy PiS-u umiejętnie rozgrywali te lęki, budując kapitał polityczny, ale starali się nie przekraczać granic radykalizmu. Usiłowali być również powściągliwi w kwestii zamachów terrorystycznych, zapewniając, że nie ma powodów do alarmu.
Niestety to się może szybko zmienić. Kaczyński nie zawaha się uderzyć w najbardziej ponure dzwony, by jeszcze bardziej zatrwożyć Polaków. Im większy strach przed wyimaginowanymi uchodźcami czyli w rozumieniu wielu Polaków, terrorystami, tym większe poparcie dla partii rządzącej. Naczelnik wykorzysta do tego wszystkie posiadane narzędzia, z telewizją publiczną na czele. Niebawem będziemy mogli oglądać dziesiątki programów pokazujących „prawdziwych” imigrantów i ich rzeczywiste motywacje. Każdy zamach terrorystyczny, a ich niestety musimy się spodziewać, będzie wykorzystywany do bicia na alarm. Dojdzie do licytacji z ugrupowaniem Kukiz’15 na radykalne hasła, ponieważ to właśnie tam uciekają wyborcy PiS-u. Żeby ich odzyskać, Kaczyński nie będzie się krępował przelicytować swojego cichego koalicjanta.
Strach Polaków ma mieć oczy Kaczyńskiego, a im większy on będzie, tym bardziej społeczeństwo polskie będzie upodabniać się do narodu, który nie rozumie takich pojęć i wartości jak tolerancja, szlachetność czy po prostu humanitaryzm. Zaczniemy oddalać się od cywilizacji zachodnich i to, niestety, za przyzwoleniem kościoła, który powinien bronić wartości chrześcijańskich.
Przesadzam? Nie wydaje mi się, wystarczy przeanalizować, jak narastają nastroje nacjonalistyczne, a antysemityzm zastępowany jest antyislamizmem. I to w kraju, w którym prawie nie ma muzułmanów. Wojna polsko-polska tylko potęguje te nastroje.
Strach się bać, co będzie dalej.
Wg tego samego badania rządów PiS-u obawia się 22% Polaków. Mam nadzieję, że liczba ta wzrośnie na tyle, żeby to Jarosław Kaczyński zaczął się ich bać. Póki co przygotujmy się na mroczne czasy.
fot. Shutterstock/praszkiewicz
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU