Nowy niemiecki ambasador czeka od wielu tygodni na zgodę Polski, aby mógł objąć placówkę. W niemieckim MSZ zaczyna narastać zdumienie – pisze Sueddeutsche Zeitung. W tle jest polityka historyczna i media.
Rolf Nikel po sześciu latach sprawowania urzędu ambasadora, w czerwcu pożegnał się z Polską w pojednawczym nastroju. Otrzymał nawet odznaczenie – Krzyż Komandorski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Angela Merkel na stanowisko ambasadora zatwierdziła barona Arndta Freytaga von Loringhovena, który cały czas na agrément – Pomiędzy zaprzyjaźnionymi krajami udzielenie agrément nowemu ambasadorami zazwyczaj przebiega szybko – pisze Sueddeutsche Zeitung.
Na początku w Niemczech tłumaczono sobie, że podczas pandemii decyzje są opóźnione, a do tego doszły wybory prezydenckie. Podczas ostatnich sześciu tygodni niemiecka dyplomacja słyszała zapewnienia, że nie ma żadnego problemu i pocieszano ich, że to nie potrwa długo.
Jednak w polskich mediach zauważono, że nową nominację wiąże się z np. publikacją Faktu o ułaskawieniu pedofila, co w Polsce zostało odebrane jako atak zagranicznych mediów na Andrzeja Dudę. To wtedy niemiecki charge d’affaires został wezwany do polskiego MSZ, a prorządowe media zaczęły atakować niemiecko-szwajcarską grupę medialną Ringier/Axel Springer.
Jak pisze niemiecka gazeta, media bliskie rządowi zaczęły także prześwietlać życiorys Arndta Freytaga von Loringhovena – Ojciec dyplomaty, Bernd Reytag von Loringhoven, późniejszy oficer Bundeswehry, w ostatnim roku wojny jako adiutant przygotowywał narady w bunkrze Hitlera. Do rodziny należał też jednak Wessel Freytag von Loringhoven. To on zorganizował ładunek wybuchowy do zamachu na Hitlera 20 lipca 1944 roku – czytamy.
Dzisiejsza Rzeczpospolita opisuje kulisy sprzeciwu wobec nowego ambasadora. W sprawę zaangażował się Jarosław Kaczyński, który uznał, że prowadzenie placówki przez dyplomatę o takich korzeniach “budzi ogromne zastrzeżenia”. To potwierdza tylko komentarze po rezygnacji Jacka Czaputowicza, że MSZ jest ministerstwem całkowicie zmarginalizowanym i nie ma żadnego wpływu na kreowanie działań dyplomatycznych.
Źródło Deutsche Welle
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU