Choć “Kler” Wojciecha Smarzowskiego to film fabularny, jednak tematyka, której dotyka ma niebagatelne znaczenie dla partii rządzącej, która żyje w bardzo zaawansowanej symbiozie ze środowiskiem polskiego kościoła, oraz jest politycznym beneficjentem jego zakłamania i zepsucia. Bezprecedensowe zaangażowanie w obronę polskich obywateli przed tym, by mogli w kinie zobaczyć świat polskiego kleru, tak odległy od stereotypowego, wywołał jednak efekt odwrotny. Już wiemy, że w pierwszy weekend film obejrzało rekordowo dużo Polaków, bo aż 935 tys. Dzieło Smarzowskiego ma szansę przełamać tabu zepsutego duchowieństwa i wywołać bardzo gorącą dyskusję nad tematami, z którym kościół od dekad nie potrafi się zmierzyć.
Najwięcej emocji wywołuje oczywiście nie tyle kwestia pijaństwa czy interesowności duchownych, ale kwestia pedofilii, do jakiej dopuszczają się duchowni oraz tego, jak najwyżsi hierarchowie polskiego kościoła ten problem ukrywają lub bagatelizują. Co więcej, tym samym, ślepym na dramat dzieci i okrucieństwo kleru głosem mówią właśnie politycy PiS. Widać to chociażby po ostatnim komentarzu posłanki Krystyny Pawłowicz na wieść o tym, że Sąd Apelacyjny utrzymał decyzję o przyznaniu odszkodowania ofierze księdza pedofila i zasądził ponad milion złotych od zakonu, którego był członkiem. Posłanka PiS decyzję skrytykowała, przekonując, że obciążenie osoby prawnej czynami osoby fizycznej jest skandaliczne. Odnieść wręcz można wrażenie, że w niektórych kręgach partii rządzącej tęgie głowy już pracują nad tym, by dodatkowym milionem z publicznych pieniędzy obciążony odszkodowaniem zakon obdarować.
NIE MA w Polsce zbiorow odpowiedzialn.
Skoro jednak Sąd Apelac uznał że os prawn odpowiada za swego członka,to składajmy teraz powództwa o milionowe odszkodoaw za szkody wyrządz konkr Polakom przez członków PO, PZPR,PSL.
Przez demoralizatorow z homo- fundacji— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) October 2, 2018
Furorę w sieci robi ponownie zapis rozmowy z mediami prokuratora Stanisława Piotrowicza, który jest obecnie jednym z najważniejszych polityków partii rządzącej, a który w 2001 roku nadzorował pracę prokuratury w Krośnie, która umorzyła postępowanie wobec proboszcza w Tylawie, mimo iż zgromadzone dowody jednoznacznie wskazywały, że molestował on seksualnie małoletnie dziewczynki. Jego ówczesne wypowiedzi – zwłaszcza na konferencji 7 listopada 2001 roku – nie wymagają żadnej „kompilacji”, by przedstawić go jako człowieka skrajnie stronniczego i bezwzględnego w argumentacji, bez śladu wrażliwości wobec ofiar molestowania. O sprawie przypomniała posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.
Całowanie dziewczynek w usta przez proboszcza określił tak: “dzieci dawały ciumka księdzu”, a dotykanie miejsc intymnych uznał za przejaw “zdolności bioenergoterapeutycznych”. Konsekwentnie brał stronę duchownego, podobnie zresztą jak abp Michalik, wówczas wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Pocieszeniem jest oczywiście fakt, że w 2004 roku sprawa księdza pedofila wróciła do sądu, a on sam został prawomocnie skazany. Stanisław Piotrowicz okrył się jednak hańbą, której zmazać po prostu nie sposób a jego tłumaczenia, że on sam w śledztwie nie brał udziału, tylko referował ustalenia swoich podwładnych wcale go nie usprawiedliwiają. Niestety, sądząc po reakcji partii rządzącej na kinowy “Kler”, znalazłby w matczynej partii wielu sojuszników, dla których molestowanie dzieci przez księży jest przejawem troski, a jeśli ktokolwiek ponosi winę za takie zdarzenia, to same dzieci, które nieskazitelnych duchownych kuszą i do nich lgną.
fot. flickr/Sejm RP/filmweb
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU