Jadwiga Emilewicz nie poniesie konsekwencji za jawne łamanie obostrzeń. Obrońcom moralności z PiS do zamknięcia sprawy wystarczyły… przeprosiny i wywiad.
Politycy obozu rządzącego ochoczo i szeroko komentowali aferę szczepień artystów. Moralizowania nie było końca. Gdy wyszło na jaw, że Jadwiga Emilewicz łamała pandemiczne obostrzenia, moralizowanie się skończyło. Jadwiga Emilewicz nie zostanie ukarana. Jak informuje Interia, to Jarosław Kaczyński podjął decyzję, by Emilewicz odpuścić.
Według informacji Interii, byłej wicepremier pomogły… wypowiedzi polityków Porozumienia. Jan Strzeżek i Michał Wypij sugerowali, by Emilewicz złożyła mandat i „honorowo” zakończyła sprawę.
– Ataki Wypija i Strzeżka podniosły notowania Jadwigi, a w konsekwencji zaowocowały ostateczną decyzją Jarosława Kaczyńskiego. Ryszard Terlecki nie znosi Porozumienia, ani Jarosława Gowina. Dlatego otwarty atak tej partii spowodował napływ pozytywnych uczuć do Jadwigi także u wicemarszałka Sejmu – mówi informator Interii. Według jego słów, była wicepremier przekonała też kierownictwo, że doszło do nieporozumienia, że w zasadzie wszystko odbyło się legalnie. Ostatecznie jedyne, czego kierownictwo od niej chciało, to publiczne przeprosiny, by naprawić wizerunek.
– Załatwiła to mocnym wywiadem dla Interii. To inna sprawa niż Warszawski Uniwersytet Medyczny czy szczepienie Zbigniewa Girzyńskiego (…) O Emilewicz nie można mówić, że jest butna i pyszna. A o Girzyńskim tak, bo idzie w zaparte – powiedział informator Interii. Nawiązywał do afery posła Zbigniewa Girzyńskiego, który zaszczepił się w grupie zero jako nauczyciel akademicki. Choć bronił się, że postąpił zgodnie z przepisami – co najwyżej skorzystał z luk w tychże – został zawieszony w prawach członka PiS.
Źródło: Interia
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU